Zmarła trzecia dziewczynka, ofiara ataku nożownika w Southport. Brytyjska policja podała, że 17-letni napastnik to urodzony w Cardiff potomek imigrantów z Ruandy.
Brytyjska policja poinformowała o śmierci trzeciej ofiary nożownika, który zaatakował dzieci podczas warsztatów tanecznych w Southport.
To dziewczynka w wieku 9 lat, która zmarła dziś rano w szpitalu. Wczoraj bezpośrednio po ataku zmarły jej koleżanki, miały 6 i 7 lat.
Stan 5 dzieci i dwóch osób dorosłych jest krytyczny.
17-letni napastnik jest w areszcie. BBC podaje za policją, że chłopak urodził się w Cardiff w rodzinie o ruandyjskich korzeniach, do Southport przeprowadził się w 2013 roku.
17-latek, który zaatakował dzieci, biorące udział w warsztatach tanecznych w Southport, przyjechał na miejsce zdarzenia taksówką, miał maskę - tak zeznają świadkowie tragedii.
Z nagrań z kamer monitoringu wynika, że nastolatek przez 20 minut chodził w pobliżu budynku, zanim do niego wszedł. Tam miał dźgać nożem na oślep.
Inni opowiadają o koszmarze. Widzieli zakrwawione dzieci, niesione na rękach przez dorosłych.
Właściciel lokalnej firmy, który wezwał policję, opisał scenę jako "horror". Mówił o matkach, które krzyczały na widok tego, co się dzieje.
Jakaś kobieta stała przy samochodzie i krzyczała: pomóżcie mi, pomocy. Oczywiście, podbiegłam. Cała była we krwi, jej ranna córka leżała na tylnym siedzeniu. Przyjechała po nią, a córka wybiegła i powiedziała: mamo, zostałam raniona nożem - opowiadała gazecie "The Mirror" mieszkająca w pobliżu 57-latka.
To jak sceny z filmu. Takie rzeczy dzieją się w Ameryce, ale nie w Southport - mówił "The Telegraph" właściciel pobliskiego warsztatu samochodowego.
Dziewczynki, które zaatakował nożem 17-latek, brały udział w warsztatach tanecznych, przeznaczonych dla dzieci w wieku szkolnym od lat 6 do 11. W grupie było 25 osób.