27-letni Syryjczyk, który dwa lata temu przyjechał do Niemiec, był sprawcą wieczornego zamachu bombowego w Ansbach. Terrorysta zginął na miejscu. 12 osób zostało rannych. Kilka godzin wcześniej w Reutlingen w Badenii-Wirtembergii, 21-letni uchodźca z Syrii zabił maczetą kobietę. W niedzielę wieczorem polskie MSZ potwierdził, że ofiara była Polka.

Syryjczyk, który zaatakował  w Ansbach - według szefa MSW Bawarii Joachima Herrmana - rok temu złożył wniosek o azyl. Został on jednak odrzucony. W przeszłości dwukrotnie mężczyzna próbował się zabić. Był leczony w klinice psychiatrycznej.

Zdaniem Joachima Herrmana, nie można wykluczyć, że Syryjczyk miał powiązania z islamskim terroryzmem, ale - jak zaznaczył - jest to tylko jeden z wątków śledztwa. Dopiero po zbadaniu ewentualnych związków będzie można ostatecznie ustalić, czy był to akt islamskiego terroru - tłumaczył minister.

27-latek, który przyniósł ładunek wybuchowy w plecaku, zdetonował go, w momencie, kiedy odmówiono mu wejścia na festiwal muzyczny odbywający się w Ansbach - informuje portal Nordbayern.de. Ranni w eksplozji to klienci pobliskiej restauracji. Stan trzech osób jest ciężki.


Minister Joachim Herrman powiedział, że według pierwszych ocen moc ładunku, który Syryjczyk chciał zdetonować na festiwalu, była na tyle duża, że mogła spowodować śmierć sporej grupy ludzi.

Do eksplozji doszło zaledwie w kilka godzin po niedzielnym zabójstwie Polki w Reutlingen w Badenii-Wirtembergii. Dwa dni temu, również w Bawarii, doszło do strzelaniny w Monachium. 18-letni mężczyzna zastrzelił dziewięć osób, ranił 35, a potem popełnił samobójstwo.

MSZ potwierdza: Ofiarą ataku w Reutlingen była polska obywatelka

W niedzielę wieczorem, niemiecka policja potwierdziła polskim służbom, że ofiarą ataku w Reutlingen w Badenii-Wirtembergii była obywatelka polska - powiedział rzecznik MSZ, Rafał Sobczak. Sprawcą był 21-letni uchodźca z Syrii. Został zatrzymany już kilka minut po zajściu. Zdaniem policji nic nie wskazuje na to, że był to zamach terrorystyczny.

Do ataku doszło w niedzielę po godz. 16 w centrum Reutlingen w okolicach centralnego dworca autobusowego. Napastnik pokłócił się z kobietą - według dziennika "Bild" - pracownicą lokalu z kebabem i zadał jej kilka śmiertelnych ciosów maczetą. Tabloid sugerował, że ofiara była w ciąży. 21-latek zranił jeszcze dwie inne osoby: kobietę i mężczyznę.

POLKA ZAATAKOWANA W BADENII- WIRTEMBERGII

Policja podała, że napastnikiem był znany policji uchodźca syryjski. Rzecznik policji w tym mieście ujawnił też, że wystąpił on w Niemczech o azyl. "Bild", który jako pierwszy poinformował o ataku, napisał, że kiedy doszło do napaści ludzie zaczęli uciekać w panice. Cytował też naocznego świadka, który powiedział, że "sprawca był całkiem oszalały" i że "nawet gonił z maczetą policyjny radiowóz".

Ten sam świadek powiedział, że przejeżdżający w pobliżu kierowca "przyspieszył i potrącił napastnika". "Bild" zamieścił zdjęcie leżącego na chodniku mężczyzny, przy którym stoi dwóch policjantów. Rzecznik powiedział, że Syryjczyk najprawdopodobniej działał w pojedynkę.


(kj, ug)