​Prokuratura Kosowa poinformowała o zatrzymaniu 10 osób powiązywanych z atakiem na kanał na północy kraju, z których dwie trafiły do aresztu. Szefowa kosowskiego MSZ oskarżyła Serbię o zorganizowanie piątkowego ataku.

Wybuch, do którego doszło w piątkową noc, uszkodził kanał, który dostarcza wodę do systemów chłodzenia dwóch elektrowni węglowych położonych w pobliżu miasta Zubin Potok, będących głównym źródłem zaopatrzenia Kosowa w energię elektryczną. Kanał zaopatruje też w wodę pitną północ Kosowa oraz Prisztinę.

"Ujęto dziesięć osób podejrzanych o popełnienie przestępstw zagrażających porządkowi konstytucyjnemu poprzez niszczenie lub uszkodzenie obiektów i urządzeń publicznych, aktu terrorystycznego oraz nielegalnego posiadania broni" - napisano w oświadczeniu prokuratury. Kosowskie władze zdecydowały o areszcie dla dwóch osób "wywodzących się ze społeczności serbskiej", które wiąże się z piątkowym atakiem. W komunikacie zaznaczono, że "śledztwo w tej sprawie jest w toku".

Siły pokojowe NATO w Kosowie (KFOR) potwierdziły w poniedziałek, że kosowskie instytucje zwróciły się do misji o zezwolenie na rozmieszczenie Kosowskich Sił Bezpieczeństwa (KSF) na północy Kosowa. "Dowódca KFOR nie udzielił takiego upoważnienia, biorąc pod uwagę ocenę bezpieczeństwa i działania, które KFOR już podjął" - stwierdzono w piśmie cytowanym przez bałkańską redakcję Radia Wolna Europa.

Prisztina wystąpiła z wnioskiem zgodnie z porozumieniem podpisanym pomiędzy państwem i NATO w 2013 r., w którym ówczesne władze kraju zapewniły, że KSF nie zostaną rozlokowane na zdominowanej przez Serbów północy Kosowa bez zgody NATO.

Minister spraw zagranicznych Kosowa Donika Gervalla-Schwarz spotkała się w poniedziałek w Brukseli z europosłami z komisji polityki zagranicznej Parlamentu Europejskiego, których zapewniła, że za ostatnim atakiem stoi Serbia. Belgrad kopiuje rosyjskie strategie i wykorzystuje je w kontekście regionalnym. Serbia sprawdza, co Zachód będzie gotów zaakceptować - powiedziała szefowa kosowskiego MSZ.

Prezydent Serbii Aleksandar Vuczić oświadczył, że "Serbia nie ma nic wspólnego z sabotażem na kanale".

Serbia utraciła kontrolę nad Kosowem po kampanii zbrojnej NATO w 1999 roku i odmawia uznania ogłoszonej w 2008 roku niepodległości swojej byłej prowincji. Kosowo nadal zamieszkuje mniejszość serbska, z której część skupiona jest na terenach północnych, przy granicy z Serbią.