Sensacyjne doniesienia z Kijowa. Dziennikarz Arkadij Babczenko, o którym wczoraj informowano, że został zamordowany, niespodziewanie pojawił się - żywy - na konferencji prasowej w towarzystwie ukraińskich służb specjalnych. Poinformowano, że chodzi o "tajną operację przygotowywaną od miesięcy".
Mógłbym złożyć kondolencję rodzinie Arkadija Babczenko, ale tego nie zrobię. Wręcz przeciwnie, gratuluję mu "trzeciego dnia życia" i zapraszam do sali - rozpoczął konferencję szef SBU Wasyl Hrycak. Wtedy opłakiwany od wczoraj Babczenko pojawił się żywy, niemal jak nigdy wcześniej.
Według Hrycaka, służby ukraińskie natrafiły na ślad spisku rosyjskich specsłużb. Zleceniodawcą zamachu na Babczenkę miał być były członek operacji antyterrorystycznych na wschodzie Ukrainy.
Służba otrzymała z wyprzedzeniem informację o przygotowaniu zamachu na życie Arkadija Babczenkę - mówił Hrycak. Zdecydowaliśmy się przeprowadzić operację, dzięki której udało nam się zebrać niepodważalne dowody na działalność terrorystyczną rosyjskich służb specjalnych na terenie Ukrainy - podkreślił.