W Pentagonie przygotowywany jest plan zestrzelenia wojskowego satelity szpiegowskiego US193, nad którym z powodu awarii rok temu ludzie stracili kontrolę.
Prawdopodobnie jeden z amerykańskich okrętów wystrzeli specjalnie przygotowane rakiety, które zniszczą satelitę zanim dotrze do okołoziemskiej atmosfery. W ten sposób armia będzie miała pewność, że wszystkie części szpiegowskiej maszyny spalą się, a nie spadną komuś na głowę.
Problem bezpieczeństwa ludzi jest najważniejszy, nie jest jednak tajemnicą, że Pentagon martwi się też o to, żeby fragmenty ściśle tajnego satelity nie wpadły w niepowołane ręce. Stąd pomysł jej zestrzelenia. Ważący około 2 ton aparat trafił na orbitę w grudniu 2006 roku. Wkrótce jednak doszło do awarii jego komputera i stracono kontrolę nad nim.
Według Associated Press, w satelicie są tajne urządzenia. Prawdopodobnie znajduje się w nim również duża ilość hydrazyny, silnie trującego związku, wykorzystywanego jako paliwo kosmiczne. Dlatego też niekontrolowany powrót na Ziemię grozi silną eksplozją.