Alex Txikon chce jako pierwszy w historii człowiek wejść zimą na Mount Everest (8848 m) bez użycia butli z tlenem. Dzisiaj ma się rozpocząć atak szczytowy. Dokładnie 38 lat temu, po raz pierwszy zimą, „Dach świata” zdobyli Polacy – Leszek Cichy i Krzysztof Wielicki.

To ma być pierwsze wejście na sportowo o tej porze roku - oznajmił 12 grudnia, w dniu swych 36. urodzin. Hiszpański himalaista narodowości baskijskiej, zdobywca jedenastu ośmiotysięczników, w Wigilię Bożego Narodzenia wyruszył na swoją drugą zimową wyprawę na Everest od strony Nepalu, drogą biegnącą przez słynny Icefall.

Po kilkunastodniowym oczekiwaniu na dobre warunki, Txikon poinformował w piątek, że po dokładnej analizie prognoz meteorologicznych, jest szansa na okno pogodowe i wraz z dwójką Szerpów (Ali Sadpara i Temba Bothe) ruszają w sobotę.

Kiedy gwiazdy świecą, nadchodzi dobra pogoda. Trzeba to wykorzystać. Okno może się otworzyć na kilka godzin. Potrzebujemy około 24 godzin wiatru poniżej 40 km/h na szczycie. To jest to okno - przekazał Bask, dodając: Śledzimy wyprawę naszych polskich przyjaciół na K2. Życzymy powodzenia, aby stopniowo góra pozwalała im iść coraz wyżej. Uściski dla wszystkich! Dzięki za wsparcie! - pisze Txikon.

Podczas ubiegłorocznej wyprawy pogoda znacznie utrudniała działalność ekipie Txikona. Zmarł oficer łącznikowy, a jedyny europejski partner Baska Alex Rubio musiał być ewakuowany. W tych warunkach Txikonowi udało się jedynie osiągnąć Przełęcz Południową i spędzić kilka nocy w obozie trzecim.

Nie mówię żegnaj, lecz do zobaczenia. Everest nie chciał nas dopuścić do siebie, ale ukradł moje serce - powiedział rok temu.

W 2016 roku razem z Włochem Simone Moro i Muhhamadem Alim Sadparą stanęli zimą na wierzchołku Nanga Parbat (8126 m). W tym sezonie swoją siódmą próbę wejścia na ten szczyt, w towarzystwie Elisabeth Revol, podjął pochodzący z Działoszyna  Tomasz Mackiewicz.

(ag)