Od maja w Polsce utonęło 330 osób, w tym aż 186 od początku wakacji - alarmuje policja. Osoby wypoczywające nad wodą powinny korzystać ze strzeżonych kąpielisk i nie wchodzić do wody po wypiciu alkoholu - podkreślają ratownicy WOPR.
Do śmiertelnych wypadków dochodzi najczęściej w weekendy, po wypiciu alkoholu, na niestrzeżonych kąpieliskach w rzekach i jeziorach, a także stawach.
Nad zalewem Sobótka w Płocku od czwartku trwają poszukiwania 43-latka, który wszedł do wody po wypiciu alkoholu. Z informacji zebranych przez policję wynika, że mężczyzna założył się ze swoimi kolegami, że przepłynie zalew.
Do tragicznego wypadku doszło także we wtorek na dzikim kąpielisku nad Wartą w pobliżu miejscowości Zalesiaki koło Działoszyna (Łódzkie). 36-letnia matka wypoczywała tam wraz z piątką swych dzieci. Nurt rzeki porwał czworo kąpiących się dzieci. Trójki rodzeństwa, mimo reanimacji, nie udało się uratować. Ciało czwartego odnaleziono po dwóch dobach poszukiwań.
Ratownicy apelują o rozwagę i przestrzeganie podstawowych zasad bezpieczeństwa podczas wypoczynku nad wodą. Przypominają, że dzieci powinny kąpać się tylko pod opieką dorosłych w nadmuchiwanych kołach lub rękawkach - najlepiej w odblaskowych, dobrze widocznych kolorach. Należy także zawsze sprawdzać sprzęt wypożyczany do pływania - m.in. łodzie, kajaki: czy nie ma żadnych dziur, czy nic nie przecieka, czy wiosła są sprawne, a w wyposażeniu jest wystarczająca liczba kamizelek.Na otwarte wody powinno się wypływać tylko z asekuracją. Należy też pamiętać, że dno morskie i rzeczne może się zmieniać. Nie powinno się skakać - w szczególności na głowę - do nieznanej wody. Trzeba też pamiętać, by nie wskakiwać do wody, gdy ciało nagrzane jest słońcem.
Od kwietnia do końca września 2012 roku w Polsce utonęło 436 osób, w tym ponad 70 proc. po wypiciu alkoholu. Rok wcześniej utonęło 396 osób. Z policyjnych statystyk wynika, że niedziela jest dniem, kiedy najczęściej dochodzi do śmiertelnych wypadków nad wodą.
(abs)