MSZ nie posiada informacji, aby IPN podważył prawdziwość oświadczenia ambasadora Polski w Niemczech Andrzeja Przyłębskiego, w którym ten zaprzeczył współpracy z SB; dyplomata kilkakrotnie przechodził procedurę sprawdzającą - informuje resort. Sprawa sygnatury w IPN "jest znana" MSZ.

REKLAMA

Chodzi o doniesienia medialne, według których ambasador w Berlinie Andrzej Przyłębski miał być tajnym współpracownikiem organów bezpieczeństwa PRL. Wyjaśnień od premier Beaty Szydło i zajęcia stanowiska w tej sprawie domaga się Platforma Obywatelska.

Czy to ten sam czowiek?! Andrzej Przybski ur. 14 maja 1958 w Chmielniku, od 2016 ambasador RP w Niemczech.https://t.co/BWTjiAJ5N4] pic.twitter.com/Zdr35zcYzT

e_mrowka2 marca 2017

MSZ w oświadczeniu podkreśla, że "sprawa sygnatury w IPN jest znana" resortowi. Jednocześnie informujemy, że ambasador Andrzej Przyłębski przechodził kilkakrotnie standardową procedurę sprawdzającą, dokonaną przez właściwe w tej kwestii służby. Chcielibyśmy podkreślić, że za procedurę nie odpowiada Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Nie zajmuje się ono również kwestiami lustracyjnymi - zaznaczyło ministerstwo.

Według naszej wiedzy ambasador złożył oświadczenie, w którym zaprzeczył, iż miałby współpracować ze Służbą Bezpieczeństwa PRL. MSZ nie posiada informacji, aby IPN podważył prawdziwość oświadczenia ambasadora i skierował sprawę do Sądu Lustracyjnego - podkreśla MSZ.

Dodatkowo uprzejmie informujemy, że prof. Andrzej Przyłębski od czerwca 2016 roku dysponuje wysokim dopuszczeniem do tajemnicy państwowej. Przypominamy także, że był już wcześniej zatrudniony w Ambasadzie RP w Kolonii (a następnie w Berlinie) - dodaje.

Przyłębski w lipcu ub. roku został powołany na nowego ambasadora Polski w Republice Federalnej Niemiec, zastępując na tym stanowisku Jerzego Margańskiego. Przyłębski przez większość kariery był związany z Uniwersytetem im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, jako profesor wykładał również filozofię na Technische Universität w Chemnitz.

W marcu 2010 r. otrzymał tytuł profesorski. W 2015 r. prezydent Andrzej Duda powołał go w skład Narodowej Rady Rozwoju. Przez pięć lat zajmował stanowisko radcy ds. kultury i nauki w Ambasadzie RP w Niemczech.

(mpw)