33 osoby jak dotąd wróciły po rzeczy, pozostawione w zawalonej hali Międzynarodowych Targów Katowickich. Na rumowisku wciąż są odnajdywane przedmioty należące do odwiedzających tragiczną wystawę gołębi sprzed trzech tygodni.

REKLAMA

Wszystkie rzeczy trafiają do policyjnego depozytu. Ludzie zgłaszają się najczęściej po dokumenty. Do właścicieli wracają także pieniądze, telefony komórkowe, aparaty fotograficzne, ubrania. - Zdarzył się nawet jeden telewizor. Odbierane jest także wyposażenie stoisk, np. klatki dla ptaków - relacjonuje Anna Gadzińska ze śląskiej policji. Do odgruzowania pozostał jeszcze teren, na którym znajdowała się jedna trzecia stoisk.

W katastrofie katowickiej hali zginęło 65 osób.