Część szpitali na Śląsku zakończyła leczenie rannych po katastrofie hali wystawienniczej w Katowicach sprzed kilkunastu dni. Teraz trwa liczenie kosztów pomocy medycznej.

REKLAMA

Ale są i placówki, które podliczyły już koszty leczenia. Wśród nich jest m.in. Zespół Szpitali Miejskich w Chorzowie. Tamtejsza dyrekcja wystawiła rachunek na kwotę ponad 67 tysięcy złotych i czeka na odpowiedź z Narodowego Funduszu Zdrowia. Kiedy nadejdzie - nie wiadomo.

NFZ stara się uspokajać. Koszty leczenia będą zwracane z funduszu dla Śląska; nie będzie problemów - zapewnia Janusz Łach dyrektor ds. ekonomicznych śląskiego NFZ. Na dzień dzisiejszy przewidujemy, że skala zjawiska zamknie się kwotą około 1 miliona złotych i będziemy na to przygotowani - podkreśla.

Ale czy rzeczywiście koszty leczenia zamkną się w tej kwocie? Wszak w szpitalach nadal leczy się 20 rannych; w wielu wypadkach wymagają oni drogich procedur. Do tego dojdą jeszcze koszty rehabilitacji.

Dodajmy, że jak na razie obiecanych przez rząd pieniędzy na leczenie rannych nie ma…