11 listopada czterech reporterów RMF FM z czterech stron Polski ruszyło o poranku do Muzeum im. Józefa Piłsudskiego w Sulejówku. Adam Górczewski pojechał z zachodniej części kraju, a dokładnie z Poznania.
Wyruszyliśmy z Poznania, a pierwsze przystanki naszych wozów wiązały się oczywiście z Powstaniem Wielkopolskim. Odzyskanie niepodległości przez Polskę 11 listopada 1918 roku nie oznaczało od razu polskości na ziemiach, gdzie rodziła się Polska w czasach Piastów. Powstanie w Wielkopolsce zaczęło się 27 grudnia i sprawiło, że Wielkopolska z lekkim opóźnieniem, ale dużą radością, dołączyła do Polski.
Nieprzypadkowym początkiem naszego szlaku był Plac Wolności. Przy nim stoi budynek Bazaru - to stąd przemawiał Ignacy Paderewski, wzywając do walki o Polskę. To tu teraz co roku odbywają się rocznicowe uroczystości, w tym rekonstrukcje przybliżające wydarzenia sprzed blisko 100 lat.
Z Poznania ruszyliśmy do Środy Wielkopolskiej, by pokazać historię wyjątkowego księdza - Mieczysław Meissner nie tylko 11 listopada 1918 przejął z rąk pułkownika von Warenberga, szefa niemieckiej Komendy Obwodowej, władzę, doprowadzając do rozbrojenia się Niemców. On także, z bratem dr Alfredem Meissnerem, zawiązał Radę Robotniczą i Żołnierską, był tymczasowym starostą, a nawet stworzył Kompanię Średzką. Jego probostwo stało się sztabem powstańczym, a stworzono tam 13 kompanii.
Kolejnym przystankiem był Ostrów Wielkopolski. Tu w dniach 10-26 listopada 1918 działała Republika (bądź Rzeczpospolita) Ostrowska. To było wystąpienie Polaków przeciwko władzy pruskiej na miesiąc przed wybuchem powstania wielkopolskiego, a w tym samym czasie, gdy na innych ziemiach odradzała się Polska.
Zaparkowaliśmy również w Sieradzu, gdzie już 8 listopada 1918 zwołano posiedzenie Straży Obywatelskiej Bezpieczeństwa, mającej czuwać nad porządkiem po ewakuacji Niemców, którzy jeszcze byli w mieście, ale we władzach okupanta panowało już całkowite rozprzężenie. Po wycofaniu się Niemców SOB przekształciła się w milicję. 11 listopada na sieradzkim rynku, przed 300-osobowym oddziałem Polskiej Organizacji Wojskowej, Straży Narodowej i zmobilizowanych uczniów najstarszych klas prywatnej szkoły męskiej, żołnierze niemieccy złożyli broń i oddali władzę Polakom. Na dworcu kolejowym zatrzymano też pociąg, który przewoził rodziny niemieckiego Sztabu Generalnego w Warszawie.
Byliśmy też w Tomaszowie Mazowieckim. Stoi tam pomnik "Poległym Legionistom Piłsudskiego - Towarzysze Broni". Na cokole pomnika umieszczono szereg tablic upamiętniających nazwiska legionistów oraz żołnierzy walk o suwerenną Polskę w latach 1918-21, którzy stąd wyruszyli na wojnę. Pomnik stanął już w latach 20. ale potem Niemcy kazali go rozebrać. Charakterystyczny orzeł został schowany przed Niemcami, a po wojnie nie został odnaleziony. Wykonany na nowo (rzeźbę orła wykonał w Krakowie mgr Michał Zakrzewski, wnuk żołnierza, bojownika o niepodległość w latach 1917-20) króluje znów na pomniku postawionym dopiero kilka lat temu.