To co prawda najczarniejszy scenariusz po wczorajszej rezygnacji prezydenta Pawła Piskorskiego, ale stołeczni samorządowcy znani są z tego, że potrafią doprowadzić do najbardziej nawet skrajnych rozwiązań. Teraz rada miasta musi zdecydować, kto będzie następcą Piskorskiego, który złożył wczoraj mandat samorządowca, żeby móc zasiąść w poselskiej ławie.

REKLAMA

Pomysłów dla Warszawy jest w tej chwili co najmniej kilka. Na razie oficjalnie kandydata na swojego następcę wskazał tylko odchodzący prezydent Paweł Piskorski z Platformy Obywatelskiej. Tym kandydatem jest dotychczasowy wiceprezydent Wojciech Kozak: "Czy to będzie możliwe? Na razie nie wiem, ale bardzo na to liczę, bo byłoby to spokojne prowadzenie spraw miasta" - powiedział Paweł Piskorski. Tę kandydaturę musiałaby zaakceptować większość radnych. Czy to zrobią? Powinni gdyby chcieli sprawnego przekazania władzy. Do tego potrzeba jednak zgody i jednomyślności nie tylko między największymi klubami ale także w nich. O to jednak nie od dziś jest trudno. Swojego kandydata może np. zaproponować najsilniejszy, ale wewnętrzne skłócony klub SLD. Przedłużające się zamieszanie skończy się zapewne dla stolicy zarządem komisarycznym aż do przyszłorocznych wyborów samorządowych.

Przed podobnym problemem staną już niedługo radni największej polskiej gminy Warszawa-Centrum oraz mazowieckiego sejmiku wojewódzkiego. Rezygnację zapowiedział już bowiem wybrany na posła marszałek Zbigniew Kuźmiuk z PSL. Zastanawia się SLD-owski burmistrz Jan Wieteska, który do parlamentu się nie dostał i jak mówią jego klubowi przeciwnicy - jest odpowiedzialny za mierny wynik stołecznego SLD.

Rada Warszawy ma trzy miesiące na wybór nowego zarządu. Do tego czasu obowiązki pełni stary. Jeżeli Rada nie wybierze nowego zarządu w tym terminie - ulega rozwiązaniu. Wtedy premier na wniosek szefa MSWiA może powołać zarząd komisaryczny.

Przypomnijmy, że ostatnio zarząd komisaryczny powołano w Warszawie w maju ubiegłego roku - w wyniku przepychanek politycznych między radnymi AWS a SLD. Sprawa nabrała wtedy rozgłosu w całym kraju, bo gmina Centrum jest najbogatsza i największa w Polsce. Ponadto w 10-letniej historii polskiej samorządności ani razu nie doszło do rozwiązania samorządu w dużym mieście. Radni odwołali się od decyzji wojewody do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który uznał ostatecznie, że powołanie komisarza było bezzasadne.

foto Archiwum RMF

05:15