Na szczytach władzy w Polsce to szczególny dzień. Śledzimy dzisiaj zmianę wart nowa ekipa rządząca zmienia poprzednią. Dzieją się też ciekawe sprawy w międzyczasie. "Międzyczas" to niepoprawne słowo w polszczyźnie, ale dobrze oddaje mechanizmy przejmowania władzy, są bowiem takie martwe chwile, kiedy nie wiadomo kto rządzi tę próżnię można wykorzystać do różnych personalnych roszad - mówiąc delikatnie.
Jak dowiedziało się nasze radio - pracę stracił dzisiaj szef prokuratury apelacyjnej w Krakowie. Krzysztof Kozdronkiewicz został odwołany przez wiceministra sprawiedliwości Włodzierza Blajerskiego. Oficjalnie o niczym nie wiedział ustępujący minister Stanisław Iwanicki. Nie wie też o niczym nowa już minister Barbara Piwnik. Odwołanie zostało wręczone kilkadziesiąt minut temu - co oznacza, że szef krakowskiej apelacji został odwołany za czasów już nowego ministra. Zdaniem Krzysztofa Kozdronkiewicza - jego odwołanie to polityczna zemsta ludzi związanych z lewicą, oraz początek czystek personalnych które w najbliższym czasie mogą nastąpić w prokuraturach w całym kraju. „Sądzę, że jestem odwołany za to, że na początku lat ’90 kierowałem kadrami prokuratury. W tym czasie odbywał się przegląd kadry nazywany inaczej weryfikacją i teraz po zwycięstwie lewicy, siły związane z lewicą po prostu to odreagowują” – powiedział naszemu reporterowi Markowi Balawajdrowi:
Premier Buzek zalecił swoim ministrom aby w ostatnich dniach swojego urzędowania nie podejmowali żadnych decyzji personalnych. Widocznie zalecenie to nie dotyczyło wiceministrów.
18:05