Według prokuratury zatrzymanie Olgierda L. nie ma związku z raportem dotyczącym jego domniemanych powiązań z kandydatem na prezydenta Karolem Nawrockim, który jest popierany przez Prawo i Sprawiedliwość. "Korelacja czasowa nie musi oznaczać związku przyczynowo-skutkowego" - powiedział prok. Przemysław Nowak. Zapewnił też, że raport nie interesuje prokuratury. Zatrzymany w czwartek Olgierd L. odpowie m.in. za handel bronią czy podżeganie do pobicia. Decyzją sądu trafi do aresztu na trzy miesiące.

REKLAMA

Prokuratura o podłożu zatrzymania Olgierda L.

Reporter RMF FM Krzysztof Zasada poinformował, że według prokuratury zatrzymanie Olgierda L. nie ma związku z raportem dotyczącym powiązań Karola Nawrockiego.

Zatrzymanie Olgierda L. nie miało związku z innymi wydarzeniami. Zdecydowały o tym wyłącznie kwestie dowodowe w tym postępowaniu - powiedział na piątkowej konferencji prasowej rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak.

Wydaje mi się, że prokurator nie zna raportu dotyczącego kontaktów kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego - dodał.

W piątek wrocławski sąd uwzględnił wniosek prokuratury i aresztował L. na trzy miesiące.

Podejrzany nie przyznał się do zarzutów i odmówił składania wyjaśnień - powiedział po zakończeniu posiedzenia aresztowego prok. Marcin Kucharski z zamiejscowego wydziału Prokuratury Krajowej we Wrocławiu.

Olgierd L. zatrzymany. Usłyszał zarzuty

Olgierd L. został zatrzymany w czwartek w Gdańsku.

Przedstawiono mu zarzuty popełnienia łącznie pięciu przestępstw, w tym zarzut "udziału w zorganizowanej grupie, podżegania do podpalenia restauracji, handlu bronią, podżegania do spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu u innej osoby oraz podżegania do pobicia innej osoby". Są to zarzuty kryminalne w śledztwie dotyczącym aktów sabotażu i dywersji w Polsce. Olgierd L. nie ma natomiast związków z dywersją.

Materiał dowodowy zbierany był od kilku miesięcy.

"Zatrzymanie uzasadnione było obawą bezprawnego utrudniania postępowania oraz potrzebą niezwłocznego zastosowania środka zapobiegawczego" - podała prokuratura.

Jak informowaliśmy wczoraj, Olgierd L. nie przyznał się do winy. Mężczyzna odmówił składania wyjaśnień. Więcej na ten temat można przeczytać TUTAJ.