Przed nami podwyżki cen jedzenia – tak wynika z prognoz producentów żywności. Jednym z głównych powodów jest prognozowany wzrost cen energii.

REKLAMA

Na razie sytuacja jest stabilna. Podwyżki cen energii na pewno zwiększą koszty zakładów produkujących żywność. Nie wiadomo, co wydarzy się dalej z kompensatą, którą stosowały sklepy, bo był wzrost VAT-u na żywność. Prognozowane są niedobory między innymi zbóż. Ceny żywności mogą przyspieszyć w drugiej połowie roku, głównie ze względu na ceny energii. Bo energia to właściwie wszystko: od produkcji opakowań po koszty transportu. Dynamika inflacji może wzrosnąć. Nie sądzę jednak, żebyśmy mieli dojść do kolosalnych poziomów, jakie obserwowaliśmy dwa lata temu. Widziałbym to bliżej jesieni. U producentów żywności cenniki nie zmieniają się z dnia na dzień, często jest to proces, który trwa od dwóch do trzech miesięcy. Wyższe ceny na sklepowych półkach możemy zobaczyć w okolicy września i października - prognozuje w rozmowie z dziennikarzem RMF FM dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności Andrzej Gantner.

Czy czekolada podrożeje?

Specjaliści nie widzą grup produktów, które ominęłyby podwyżki.

Branża spożywcza jest mocno energochłonna. Wiele osób obawia się, że ceny czekolady podskoczą ze względu na niedobory i mniejsze zbiory kakaowca, a także ze względu na unijne restrykcje dotyczące miejsc, z których można wykorzystywać kakaowiec do produkcji czekolady - dodaje Andrzej Gantner. Ekonomiści zwracają uwagę, że już wiosna tego roku przyniosła podwyżki cen produktów z czekoladą w wysokości około kilkunastu procent.

Nie chcę nikogo straszyć. Te wzrosty nie powinny być kolosalne, maksymalnie kilka procent. To powinna być w miarę płaska inflacja, ale wzrosty cen na pewno są przed nami i musimy się ich spodziewać - przewiduje dyrektor Polskiej Federacji Producentów Żywności.