Wśród polskich polityków trwa spór o spółkę PKP Cargo. Prawo i Sprawiedliwość w nowym spocie zarzuca rządzącym dążenie do jej likwidacji. Przedstawiciel Koalicji Obywatelskiej odpowiada, że to przez działania PiS spółka warta 4,5 mld zł po ich rządach jest warta 600 mln.
W czwartek na koncie PiS-u na platformie X pojawiło się nagranie dotyczące PKP Cargo.
"Koalicja nieudaczników dąży do likwidacji polskiej strategicznej spółki PKP Cargo. Nasz narodowy przewoźnik jeszcze w 2023 roku osiągnął zysk netto przekraczający 80 mln zł. Obecnie nowa ekipa chce zwolnić ponad 4 tys. pracowników" - słychać w spocie.
Kolejna strategiczna polska spka do likwidacji lub sprzeday za rzdw KO? To ju chyba nie dziwi nikogo...Nie dajmy zniszczy @pkpcargo_media ! Musimy broni tysicy miejsc pracy! pic.twitter.com/H76RYUfBvK
MorawieckiMAugust 8, 2024
Zdaniem autorów, decyzja poskutkuje utratą możliwości realizowania wielu strategicznych zadań jak transport wojska, czy przewóz surowców energetycznych. "Jednocześnie pojawiają się informacje o przejęciu polskiego rynku przez niemieckiego przewoźnika Deutsche Bahn Cargo. Nie pozwólmy ekipie (Donalda) Tuska rozmontować polskiej gospodarki" - zaapelowało PiS.
Do głosów krytyki wobec rządzących dołączył się Mateusz Morawiecki, pisząc na X: "Kolejna strategiczna polska spółka do likwidacji lub sprzedaży za rządów KO? To już chyba nie dziwi nikogo...".
Politycy PiS komentowali sprawę PKP Cargo na czwartkowej konferencji w Sejmie.
"Koszt zwolnień pracowników PKP Cargo tylko w tym roku będzie wynosił dla spółki 250 mln zł. To jest dodatkowe obciążenie, które spółka będzie musiała ponieść w związku z tym, że w najbliższych miesiącach pozbędzie się swoich pracowników, nie będzie w stanie zawierać nowych kontraktów i nie będzie miała szansy na to, żeby się rozwijać tak, jak mogła robić to przez lata" - przekonywał poseł PiS Michał Moskal. Jak mówił, według wiedzy posłów PiS, sprawa nie dotyczy tylko PKP Cargo, ale także innych spółek Skarbu Państwa, które - jego zdaniem - również czekają zwolnienia grupowe i ograniczanie ich działalności.
Spot Prawa i Sprawiedliwości zdążyli już skomentować przedstawiciele obecnej władzy.
"Zatrudnili pociotków, rozkradli firmę, doprowadzili do 5 mld zadłużenia, oszukali pracowników, a teraz płaczą nad miejscami pracy które zniszczyli. PiS-owska bezczelność nie zna granic" - napisał w serwisie X szef Kancelarii Premiera Jan Grabiec.
To jest wyjątkowo bezczelne, co robi PiS i Morawiecki od dłuższego czasu, dlatego że przez 8 lat doprowadzili do sytuacji takiej, że spółka, która była warta w 2015 roku prawie 4,5 mld złotych, po 8 latach rządów PiS jest warta raptem 600 mln - powiedział europoseł KO Dariusz Joński w rozmowie z PAP. Każdy może sobie odpowiedzieć, gdzie "wyparowały" prawie 4 mld wartości dodatniej tej spółki - dodał.
Według Jońskiego, "w 2015 roku 60 proc. rynku transportu kolejowego to było PKP Cargo". Po 8 latach rządów PiS spadło do 30 proc. - dodał. Polityk KO wyraził nadzieję, że "Morawiecki i ci, którzy odpowiadali za PKP Cargo, odpowiedzą za wyniszczenie kury znoszącej złote jaja". Według niego, "za tę niegospodarność i działanie na szkodę spółki PKP Cargo muszą odpowiedzieć".
Mam nadzieję że prokuratura pociągnie do odpowiedzialności byłego premiera, który - wiedząc o tym - akceptował to i, mało tego, próbuje dziś odwracać kota ogonem, odwracać uwagę od swoich działań, swojego rządu i ludzi, którzy byli powoływani - podkreślił Joński.
Europoseł odniósł się również do czwartkowej wypowiedzi Michała Moskala. Zdaniem Jońskiego, jest on "ostatnią osobą, która się powinna wypowiadać, bo m.in. właśnie jego rodzina była zatrudniona w PKP Cargo". Tacy znajomi, pociotki, którzy nie mieli wiedzy i doświadczenia, byli zatrudniani w spółce PKP Cargo. Łącznie z prezesem, który miał legitymację PiS-u i jest byłym posłem PiS - dodał.
Podkreślił, że celem rządu jest uratowanie PKP Cargo. Uratujemy tę firmę. Taki jest cel - uratować przewoźnika - zaznaczył, dodając, że PKP Cargo to spółka strategiczna.
PKP Cargo przechodzi obecnie restrukturyzację. Według obecnego kierownictwa spółki do zapaści doprowadzili poprzednicy. "W ciągu 9 lat rządów PiS spółka PKP Cargo straciła 90 proc. swojej wartości, w 2014 roku spółkę wyceniano na ponad 4 mld zł, w kwietniu 2024 roku na około 600 mln zł. Na przestrzeni 10 lat udział w polskim rynku PKP Cargo (mierzony pracą przewozową) spadł z 60 proc. w 2013 roku, do niecałych 30 proc. w I kwartale 2024 roku. Pomimo utraty rynku i kontraktów, spadających realnych przychodów, rosły koszty i wynagrodzenia, inwestowano i wydawano pieniądze, których spółka nie miała. Zadłużenie rosło dynamicznie szczególnie po 2021 roku, do blisko 5,2 mld zł obecnie" - wskazano w komunikacie spółki, opublikowanym 30 lipca.
24 lipca br. zarząd PKP Cargo zdecydował o przeprowadzeniu zwolnień grupowych przez zakłady i centralę spółki. Mają one objąć do 30 proc. zatrudnionych, czyli do 4142 pracowników w różnych grupach zawodowych. Zagrożone są również wypłaty pensji.
PKP Cargo jest największym kolejowym przewoźnikiem towarowym w Polsce. Jako Grupa oferuje usługi logistyczne, łącząc transport kolejowy, samochodowy i morski. Realizuje przewozy towarowe na terenie Polski oraz Czech, Słowacji, Niemiec, Austrii, Holandii, Węgier, Litwy i Słowenii. PKP Cargo to spółka giełdowa, w której PKP SA ma 33 proc. udziałów.