"Nie zgadzamy się na wyrzucenie 30 procent załogi na bruk" - mówią związkowcy protestujący w piątek w Tarnowskich Górach przeciwko planowanym zwolnieniom grupowym w PKP Cargo. Reporterka RMF FM Anna Kropaczek informuje, że związkowcy zorganizowali pikietę przed dworcem kolejowym i siedzibą zakładu. Podobna pikieta odbyła się też przed Dworcem Głównym we Wrocławiu. 30 lipca w Belwederze ma odbyć się spotkanie wszystkich stron sporu.
507 osób ma stracić pracę w Tarnowskich Górach w województwie śląskim, dowiedziała się reporterka RMF FM Anna Kropaczek.
To jest skandal, żeby nagle ogłosić, że 4142 osoby w spółce Cargo są niepotrzebne - mówi jeden ze związkowców.
Tyle osób łącznie ma zostać zwolnionych, o czym zarząd PKP Cargo poinformował w środę. Zwolnienia mają objąć do 30 proc. zatrudnionych, czyli do 4142 pracowników w różnych grupach zawodowych.
Zarząd wyznaczył 507 osób do zwolnień grupowych. Nie zgadzamy się z tym, ponieważ zwolnienie tak dużej liczby pracowników może przełożyć się na zachwianie pracy przewozowej w naszym zakładzie - mówi związkowiec z Tarnowskich Gór.
Kto te wszystkie pociągi obsłuży? Na obecną chwilę wiemy - jest trudna sytuacja - ale jeśli przeprowadzać restrukturyzację, to na pewno nie takim sposobem, że zwalnia się ludzi - mówi protestujący w Tarnowskich Górach.
Ponad sto osób wzięło udział w piątkowej pikiecie przed Dworcem Głównym we Wrocławiu.
To ładnie brzmi - sanacja, odnowa. Ja też jestem za tym, żeby była odnowa. Ale sanacja znosi przede wszystkim ochronę kodeksową pracowników. Czyli będzie można zwolnić praktycznie każdego, czyli osobę, która jest w wieku przedemerytalnym, działaczy związkowych, ale też kobiety w ciąży, na urlopach macierzyńskich, na zwolnieniach lekarskich - wyliczał Mirosław Sochoń z "Solidarności" w PKP Cargo.
Według związkowca, wobec pracowników PKP Cargo prowadzona jest polityka faktów dokonanych. Nikt z nimi nie rozmawia. Sochoń przypomniał, że spółka przechodziła już w przeszłości przez trudne okresy. Wówczas, jak mówił, funkcjonował np. program dobrowolnych odejść.
Jakoś się dogadywaliśmy, kto odchodzi i na jakich zasadach, z jakim odszkodowaniem. Pozbawialiśmy się sami premii, żeby jakoś ratować tę firmę. Nie rozumiem, dlaczego zarząd nie usiadł teraz z nami do poważnych rozmów. Można było się dogadać, teraz jest po wszystkim, jest to robione z pozycji siły. Nie wiem, czy damy radę się obronić. Spróbujemy przynajmniej - mówił Mirosław Sochoń.
W czwartek sąd wydał zgodę na redukcję zatrudnienia w PKP Cargo. Marcin Wojewódka, prezes spółki, powiedział reporterowi RMF FM, Jakubowi Rybskiemu, że sam proces zwolnień już trwa, ale indywidualne wypowiedzenia będą wręczane od sierpnia, czyli za kilka dni.
Przerost zatrudnienia dotyczy wszystkich grup zawodowych, zarówno pracowników biurowych, jak i operacyjnych, dlatego żadna grupa nie uniknie zwolnień - powiedział w czwartek prezes spółki.
Kancelaria prezydenta zaprosiła na wtorek, 30 lipca protestujących przeciwko masowym zwolnieniom w PKP Cargo. Spotkanie odbędzie się w Belwederze.
Zaproszenie zostało skierowane do przedstawicieli związków zawodowych, ministra infrastruktury i prezesa zarządu PKP Cargo. Z ramienia Kancelarii Prezydenta RP spotkaniu będzie przewodniczył minister Piotr Ćwik. W rozmowach wezmą udział także członkowie Rady do Spraw Strategicznych Projektów Rozwojowych Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP.