Domy odcięte od świata przez śnieg i odwołane lekcje w Milówce w Śląskiem. Jak donosi reporter RMF FM Marcin Buczek, we wsi powołano już sztab kryzysowy.

REKLAMA

Ponad dwumetrowe zaspy są w rejonie pasm Pilska i Baraniej Góry. Rajcza, Ujsoły, Węgierska Górka próbują utrzymać komunikację ze światem. W okolicy Milówki odciętych od świata jest 20 przysiółków. Mieszka tam około 1000 osób. Śnieg po prostu zasypał niemal 20 km dróg. Swoje samochody mieszkańcy zostawiają na specjalnych, wyżłobionych w śniegu miejscach do parkowania. Do swoim domów idą pieszo. Ci, którzy mogli wzięli w pracy urlopy. Zamknięte są 4 szkoły i przedszkole.

Samorządowcy nie wykluczają, że szkoły na Żywiecczyźnie będą zamknięte także w poniedziałek. W Milówce decyzję w tej sprawie dyrektorzy placówek podejmą do sobotniego wieczora, tak by księża mogli ją ogłosić podczas niedzielnych mszy świętych.

Nasz reporter Marcin Buczek relacjonuje, że wjazd do Milówki przypomina teraz jazdę w wielkim śnieżnym tunelu. Pod śniegiem zniknęły ogrodzenia domów. Im wyżej, tym jest gorzej. Jak nie da się nawet koniem przejechać, no to jest kryzysowa sytuacja - mówią mieszkańcy.

Drogi są zasypane, a ponieważ coraz mocniej wieje, tworzą się też wielkie zaspy. Rano w urzędzie gminy kolejny raz zebrał się sztab kryzysowy.

Niestety aura nie jest dla mieszkańców Milówki łaskawa. Sprawdzają się ostrzeżenia meteorologów - w Beskidach znowu mocno pada śnieg.

Na południu mocno sypie

Od dwóch dni na południu Polski mocno sypie śnieg. Bardzo trudna sytuacja panowała wczoraj i przedwczoraj na drogach. Największe kłopoty miały ciężarówki, które nie radziły sobie z pokonywaniem wzniesień i często tarasowały całe trasy.

Przez gwałtowny atak zimy południowe regiony miały problemy z elektrycznością - w środę tylko na Śląsku od prądu odciętych było blisko 30 tysięcy domów.

Do bardzo groźnej sytuacji doszło wczoraj w małopolskiej Zawoi. Na dom w tej miejscowości osunęło się kilka ton śniegu. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Strażacy twierdzą, że był to nawis śnieżny, a nie lawina.