Gerhard Schröder kanclerzem Niemiec przez kolejne cztery lata. Po najbardziej zaciętej walce wyborczej w historii Niemiec w nocy szala zwycięstwa przechyliła się na stronę czerwono-zielonej koalicji Schrödera.
SPD zdobyła 38,5 proc. głosów, a jej partner koalicyjny - Zieloni - 8,6 proc. CDU/CSU otrzymała również poparcie 38,5 proc. wyborców, natomiast jej potencjalny partner koalicyjny - FDP - osiągnęła słabszy wynik - 7,4 proc.
Podliczanie głosów rzeczywiście przypominało polityczny dreszczowiec. Wszystko zmieniało się jak w kalejdoskopie. Pierwsze dane wskazywały na zwycięstwo koalicji SPD i Zielonych. Kolejne na przewagę obozu Edmunda Stoibera i FDP. Potem znów na prowadzenie wyszła obecna koalicja.
Kanclerz po godzinach niepewności powiedział: Mamy przed sobą trudną pracę. Ale musimy się zebrać do kupy i pod rządami socjaldemokratów i Zielonych powrócą spokojne czasy.
Przywódca Zielonych Joschka Fischer był pewien wygranej: Zawsze walczyliśmy o sprawy ochrony środowiska i ekologię, chcemy to kontynuować przez następne cztery lata u boku socjaldemokratów - zapowiada.
Chadecki kandydat na kanclerza, Edmund Stoiber uważa, że nowy rząd Schrödera nie wytrzyma więcej niż rok. Jak Niemcy przyjęli wyniki wyborów, o tym w relacji berlińskiego korespondenta RMF, Tomasza Lejmana:
22:35