Minister środowiska Jan Szyszko sadził drzewa, zanim to było jeszcze modne. Będzie sadził także, kiedy to już przestanie być modne - powiedział rzecznik resortu Paweł Mucha. Według niego minister może być brany za wzór, jeśli chodzi o zarządzenie lasami.
Rzecznik ministerstwa skomentował w ten sposób, konferencję Forum Młodych Ludowców PSL, na której działacze zachęcali szefa resortu środowiska do wzięcia udziału w akcji #DrzewoDlaPolski. Jaka jak przekonywali akcja ma być odpowiedzią na "nowy program PiS +trociny plus+". Bazuje ona na popularnej w mediach społecznościowych zasadzie nominacji - zainteresowana osoba sadzi drzewo, uwiecznia ten moment, publikuje w mediach społecznościowych z hashtagiem #DrzewoDlaPolski i nominuje kolejne trzy osoby.
Szef młodzieżówki PSL Miłosz Motyka poinformował, że również minister Szyszko został zaproszony do akcji. Działacze PSL przynieśli na konferencję sadzonki oraz świerk przeznaczony dla Jana Szyszki.
Rzecznik MŚ Paweł Mucha powiedział, że minister środowiska "sadził drzewa, zanim to było jeszcze modne i będzie sadził także, kiedy to już przestanie być modne". Zaznaczył, że Jan Szyszko jako szef resortu środowiska sadził drzewa, m.in. przy okazji spotkania Grupy Wyszehradzkiej czy podczas Światowych Dni Młodzieży, w Parku Miłosierdzia. Według rzecznika, same Lasy Państwowe, czyli instytucja podległa ministrowi Szyszce, sadzi ok. 500 mln drzew. Rzecznik resortu dodał, że włączając w to drzewa, które wysiewają się same, rocznie przybywa ich ok. 2,5-3 mld. Naszą bezpośrednią zasługą jest to, co robią Lasy Państwowe więc o tym mogę mówić - zaznaczył.
Według rzecznika MŚ akcja PSL pokazuje "przewrotność" ugrupowania. Zwrócił uwagę, że w trakcie rządów koalicji PO-PSL, kiedy było - jak mówił - podejrzenie, że chcą oni reprywatyzować Lasy Państwowe, to właśnie minister Szyszko zebrał blisko 3 mln podpisów sprzeciwiających się temu. Wówczas szeroka akcja społeczna przyniosła oczekiwany efekt - dodał Paweł Mucha. Dzisiaj PSL nie jest uprawniony, żeby brać udział w takiej akcji - stwierdził rzecznik MŚ. Według niego "to właśnie osoba prof. Szyszki może być brana za wzór", jeśli chodzi o zarządzanie lasami i drzewami.
Dopytywany, czy minister posadzi podarowaną przez PSL sadzonkę, zapewnił: "Nie dopuścimy do tego, żeby jakakolwiek sadzonka się zmarnowała, więc na pewno ona zostanie wykorzystana".
Od 1 stycznia obowiązują zliberalizowane przepisy dot. wycinki drzew na prywatnych posesjach, zgodnie z którymi właściciel nieruchomości może bez zezwolenia wyciąć drzewo na swojej działce, bez względu na jego obwód, jeśli nie jest to związane z działalnością gospodarczą. Projekt ustawy, który umożliwił te zmiany, został złożony w Sejmie przez grupę posłów PiS.
W ubiegły piątek PiS złożył w Sejmie projekt zmian w ustawie o ochronie przyrody. Nowelizacja przewiduje, że jeżeli na danym terenie zostaną usunięte drzewa, właściciel przez pięć lat nie będzie mógł zbyć tej nieruchomości na rzecz podmiotu prowadzącego działalność gospodarczą. Nowela proponuje kary administracyjne, jeśli osoba fizyczna nie dotrzyma tego zakazu.
(ug)