Tylko 40 kilometrów dzieli od Polski niemieckie Przedmorze Wschodnie, gdzie znaleziono martwe ptaki zarażone ptasią grypą. Ten region Niemiec graniczy z powiatem polickim i Świnoujściem. Miasto przygotowuje się na nadejście choroby.
Zwiększone środki bezpieczeństwa widać najbardziej na przejściu granicznym, gdzie pojawiły się dodatkowe większe maty dezynfekujące. Przez całą dobę są one nasączane specjalnym płynem, by jak najskuteczniej odkażać buty osób przekraczających granicę.
Sprowadzono także specjalistyczny sprzęt, m.in. kombinezony ochrony biologicznej. 150 sztuk trafiło w ręce straży pożarnej i służb komunalnych, które zajmują się przygotowywaniem do utylizacji wszystkich padłych ptaków. Posłuchaj także relacji naszych reporterów Anety Goduńskiej i Pawła Świądra:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Strach padł na przygraniczne targowisko, gdzie wielu handlowców utrzymuje się ze sprzedaży pamiątek niemieckim turystom. Jeżeli wykryty zostanie tu wirus ptasiej grypy, bazar trzeba będzie zamknąć. - Zamknęli nam granicę już jak była pryszczyca. I wtedy zostaliśmy bez chleba - mówią sprzedawcy. Widać już, że ptasia grypa odstrasza pobliskich niemieckich turystów, którzy najwidoczniej zarzucili podróżowanie.
Na terenie Unii Europejskiej potwierdzono już pierwszy przypadek ptasiej grypy u drobiu. Zarażone wirusem były dwa kurczaki ze schroniska dla zwierząt w austriackim Grazu. Komisja Europejska natomiast zatwierdziła plan szczepień ochronnych dla drobiu.