Wirusa H5N1 wykryto u trzech padłych na początku lutego łabędzi – poinformowały władze Węgier. To pierwszy w tym kraju potwierdzony przypadek ptasiej grypy. Niebezpieczny wirus prawdopodobnie pojawił się także na Słowacji.
Wstępne badania martwych zwierząt ze Słowacji potwierdziły obecność w ich organizmach wirusa H5. Próbki ptaków przesłano do laboratorium w Anglii, które określi, czy to niebezpieczny dla ludzi szczep H5N1. Oba ptaki znaleziono na południu Słowacji, przy granicy z Węgrami.
Zarażone wirusem H5N1 węgierskie ptaki znaleziono w wiosce Nagybaracska w pobliżu granicy z Serbią i Chorwacją. Już pierwsze, przeprowadzone w Budapeszcie badania, wykazały możliwość obecności wirusa H5N1.
Węgry są siódmym krajem Unii Europejskiej, gdzie wykryto wirusa H5N1 wśród dzikiego ptactwa. Dziś nowy przypadek niebezpiecznego dla ludzi szczepu H5N1 wirusa ptasiej grypy potwierdziła Chorwacja. Testy laboratoryjne wykazały jego obecność u martwego łabędzia znalezionego w zeszłym tygodniu na wyspie Ciovo. Pierwsze przypadki H5N1 stwierdzono w Chorwacji w październiku ubiegłego roku.
Dodajmy, że dziś z kolei Niemcy potwierdzili kolejne 22 przypadki wykrycia niebezpiecznego szczepu H5N1. W sumie to 103 takie przypadki. Wszystkie poza dwoma stwierdzono na niemieckiej Rugii. Na wyspie trwa wybijanie drobiu i usuwanie kolejnych martwych ptaków z plaż. W akcji bierze udział wojsko. Na Rugii jest nasz korespondent Tomasz Lejman. Posłuchaj jego relacji:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Na Rugii ptasiej grypy boją się przede wszystkim hodowcy. - Wczoraj była u nas policja i przekazała, że trzeba będzie u nas wybić drób, bo w okolicy były przypadki ptasiej grypy - mówi jeden z rolników. Wirusa boją się także właściciele kotów i psów. Łatwo bowiem o ich kontakt z martwymi ptakami. Narzekają również żyjący z turystyki – przyznają bowiem, że od czasu wykrycia wirusa liczba odwiedzających wyspę spadła.
Unia Europejska rozważa plan szczepienia milionów sztuk drobiu – głównie we Francji, kraju-największym europejskim producencie drobiu, a także w Holandii.
Padnięte kaczki, znalezione wczoraj w Poznaniu, nie miały wirusa ptasiej grypy. Padły na grzybicę. To wynik, który dziś podał Zakład Higieny Weterynaryjnej w Poznaniu. Do słynnego już Instytutu w Puławach trafiły próbki pobrane od kolejnych padniętych ptaków. Wyniki będą znane jutro.