Prezydent Andrzej Duda skierował do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli prewencyjnej dwie ustawy dotyczące TK - poinformowała Kancelaria Prezydenta. Chodzi o dwie ustawy mające zreformować Trybunał - nową ustawę o TK oraz ustawę zawierającą przepisy wprowadzające.

REKLAMA

Obie ustawy dotyczące Trybunału Konstytucyjnego razem z przyjętą w marcu uchwałą Sejmu i propozycją zmiany konstytucji stanowią pakiet - prezentowanej jeszcze na początku marca przez szefa MS Adama Bodnara i polityków rządzącej koalicji - kompleksowej reformy TK.

Sejm przyjął obie ustawy 24 lipca, zaś 31 lipca poparł je - wraz z wprowadzonymi poprawkami - Senat. Zdecydowaną większość senackich poprawek Sejm przyjął 13 września i obie ustawy trafiły na biurko prezydenta.
Jak podkreślono w poniedziałkowym komunikacie KPRP informującym o skierowaniu ustaw do TK, w ocenie prezydenta przyjęte rozwiązania godzą w bezpieczeństwo prawne obywateli i mogą pozbawiać ich wielu praw nabytych w następstwie orzecznictwa Trybunału.

Ustawy zaskarżone zostały w trybie kontroli prewencyjnej, czyli przed ich podpisaniem. Wejście w życie ustaw zależy w takiej sytuacji od treści przyszłego wyroku Trybunału Konstytucyjnego.

Nowa ustawa o TK zakłada, że sędziowie Trybunału będą wybierani przez Sejm większością 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Kandydaci mają mieć od 40 do 70 lat i w 4-letnim okresie poprzedzającym wybór nie mogą sprawować mandatu posła, senatora lub posła do Parlamentu Europejskiego, być członkiem Rady Ministrów ani partii politycznych. Regulacja ustanawia też 14-dniowy termin odebrania ślubowania sędziowskiego przez prezydenta, liczony od dnia wyboru przez Sejm.

Przepisy wprowadzające ustawę o Trybunale Konstytucyjnym zawierają regulacje przejściowe, dostosowujące i uchylające obecnie obowiązujące ustawy odnoszące się do funkcjonowania Trybunału. Jednocześnie - jak przewidziano - wydane w ostatnich latach wyroki TK w składzie z udziałem "osób nieuprawnionych do orzekania" miałyby być "nieważne i niewywierające skutków". W odniesieniu do obecnych sędziów TK przewidziano, że po wejściu nowych przepisów w życie mogliby oni złożyć oświadczenia, że przechodzą w stan spoczynku. Możliwość ta nie dotyczyłaby - jak głosi ustawa - "osoby nieuprawnionej do orzekania".

"Rozwiązania godzą w bezpieczeństwo obywateli"

Prezydent Andrzej Duda skierował do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli prewencyjnej: ustawę z dnia 13 września 2024 r. Przepisy wprowadzające ustawę o Trybunale Konstytucyjnym oraz ustawę z dnia 13 września 2024 r. o Trybunale Konstytucyjnym.

Ta ostatnie kwestie, to jeden z argumentów zaskarżenia. Regulacje ustawy zawierającej przepisy wprowadzające - zdaniem prezydenta - prowadzą bowiem do wywołania "chaosu ustrojowego i to w skali niemożliwej dzisiaj do przewidzenia".

"Dla zobrazowania istoty zagrożeń wskazać należy, że kwestionowana we wniosku regulacja stwierdzająca nieważność orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego i pozbawienie ich skutków prawnych oraz przepisy z nią powiązane dotyczą około 100 wyroków Trybunału. Znaczna ich część dotyczy materii związanej bezpośrednio z ochroną praw i wolności człowieka i jest bardzo korzystna dla obywateli. Takie rozwiązanie niewątpliwie godzi w ich bezpieczeństwo prawne" - zaznaczyła KPRP.

Według prezydenta, taka regulacja ustawowa "pozbawia obywateli wielu praw nabytych w następstwie orzecznictwa Trybunału lub przywraca obowiązki na niekorzyść, które zostały uznane za niekonstytucyjne i wyeliminowane z systemu".

"Sejm i Senat, ani inny organ władzy publicznej, nie posiadają kompetencji do ingerencji w zagwarantowaną konstytucyjnie ostateczność orzeczeń sądu konstytucyjnego. Parlament w drodze ustawy nie może dokonywać selekcji, które z orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego są orzeczeniami w rozumieniu art. 190 ust. 1 Konstytucji, a które nie" - podkreślono w komunikacie KPRP.

"Ustawodawca podważa status sędziego"

W ocenie prezydenta ustawodawca określając, który z sędziów TK jest uprawniony do orzekania, a który nie jest, "podważa w rzeczywistości jego status, autorytet i w konsekwencji także niezawisłość będącą konstytucyjną gwarancją niezależności orzekania i niezależności od innych organów i władz". "Ponadto podważa decyzję Sejmu o wyborze danego kandydata na sędziego" - dodano w komunikacie.

"Jedynym organem mogącym zadecydować o wyborze konkretnego kandydata na stanowisko sędziego TK jest Sejm. Jednak nawet Sejm nie ma kompetencji, by ingerować w jakikolwiek sposób w status sędziego Trybunału i tym samym pozbawić go możliwości wykonywania funkcji sędziowskich przed upływem jego konstytucyjnej kadencji" - czytamy na stronie prezydenta.

Z kolei nowa ustawa o TK według prezydenta Dudy zawiera przepisy, które m.in. są "niespójne z pozycją ustrojową Prezydenta RP oraz wynikającą z preambuły Konstytucji zasadą sprawności i rzetelności działania instytucji publicznych oraz zasadą proporcjonalności".

W odniesieniu do tej ustawy prezydent we wniosku do TK zakwestionował szereg szczegółowych przepisów. Chodzi m.in. o wyznaczanie składów orzekających przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów Trybunału oraz dokonywania zmian w tych składach, umożliwienie sędziemu TK po upływie kadencji pełnienie funkcji do czasu wyboru następcy, a także na przykład uprawnienie do inicjowania i prowadzenia postępowania dyscyplinarnego oraz orzekania o odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów TK przez sędziów tego Trybunału w stanie spoczynku.

"Zaskarżona ustawa nie przewiduje bowiem żadnych dodatkowych rozwiązań na wypadek: braku wniosku prezesa TK o wyznaczenie sędziów do składu orzekającego Trybunału, w tym przewodniczącego i sędziego sprawozdawcy, niemożności skutecznego zebrania się Zgromadzenia Ogólnego lub braku ustawowego kworum do podjęcia uchwały w sprawie wyznaczenia składów orzekających lub zmian w tych składach" - wywodzi prezydent.

Wśród poprawek Senatu przyjętych do tej znalazło się też umożliwienie wybranemu przez Sejm sędziemu Trybunału złożenia ślubowania bez udziału prezydenta - przed notariuszem. Ta kwestia także znalazła się we wniosku Andrzeja Dudy do TK, jako sprzeczna z konstytucyjną zasadą legalizmu działania wszystkich organów władzy publicznej.

Apel do prezydenta

Wcześniej z apelem o podpisanie obu ustaw zwracał się do prezydenta prezes naczelnej Rady Adwokackiej Przemysław Rosati. Wskazywał, że jak najszybsze rozwiązanie problemów dotyczących TK leży w interesie zwykłych ludzi. Z podobnym apelem do prezydenta zwróciły się organizacje pozarządowe - m.in. Fundacja Batorego, Instytut Spraw Publicznych, Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia, Stowarzyszenie Prokuratorów Lex Super Omnia, Amnesty International Polska, Komitet Obrony Demokracji i Fundacja Wolne Sądy.

Szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka jeszcze we wrześniu mówiła, że "ustawy w tym kształcie, które zostały przekazane panu prezydentowi, budzą bardzo poważne wątpliwości co do zgodności z konstytucją". "Propozycje, aby uznawać ustawowo nieistnienie wyroków, taka pokusa, by to inne władze niż władza sądownicza decydowały, czy jakiś wyrok wiąże, czy nie wiąże, to jest najgorsze, co może spotkać obywateli" - oceniała Paprocka.

Szefowa KPRP podkreślała wtedy, że nie może być sytuacji, w której TK orzeka w kwestii praw i wolności obywateli, a na końcu "rząd lub parlament mówi, czy będzie to respektować, czy nie", zależnie od tego czy spodoba mu się wyrok.