Północnokoreański wywiad starał się w połowie lat 80. nakłonić do współpracy czeskiego fizyka jądrowego, pracującego nad syntezą termojądrową - pisze w najnowszym numerze czeski tygodnik "Euro". Jan Stoeckel był zapraszany na przyjęcia do północnokoreańskiej ambasady w Pradze. Nieustannie przekonywano go o luksusie życia w Phenianie.

REKLAMA

Czeski naukowiec nie reagował jednak na północnokoreańską agitację, nie chodził także na przyjęcia w ambasadzie. Jak wspomina, podjęte wówczas próby werbunku ocenił już wtedy jako niezwykle naiwne.

Koreańczycy byli zainteresowani głównie urządzeniem "Tokamak", przeznaczonym do prób syntezy termojądrowej. W oparciu o nią działa między innymi szczególnie niebezpieczna bomba wodorowa.

Koreańczycy obserwowali doświadczenia prowadzone w praskim instytucie i zapisywali ich wyniki. Od naukowców wypożyczyli starsze projekty konstrukcji "Tokamaka" i przerysowywali je.

Foto: Archiwum RMF

16:30