Dwadzieścia jednostek straży gasi pożar, który wybuchł w hali magazynowej w dolnośląskiej Bielawie. Prawdopodobna przyczyną pojawienia się ognia mogły być prace dekarskie prowadzone na dachu budynku. Według wstępnych informacji, nikt nie ucierpiał.
W hali o powierzchni kilku tysięcy metrów kwadratowych znajdowały się bele słomy używane najprawdopodobniej do produkcji brykietu.
Ogień objął cały budynek, a płomienie wydostają się na dach. W akcji bierze udział dwadzieścia zastępów straży pożarnej z powiatu dzierżoniowskiego i powiatów ościennych. Strażacy starają się zapobiec rozprzestrzenieniu ognia na sąsiednie zabudowania, gdzie znajdują się m.in. warsztaty samochodowe - powiedział dyżurny Wojewódzkiego Stanowisko Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu.
Według wstępnych informacji, w pożarze nikt nie ucierpiał. Pracownicy hali opuścili budynek zanim ogień się rozprzestrzenił. Prawdopodobna przyczyną pożaru mogły być prace dekarskie prowadzone na dachu budynku.