Zeznania głównego podejrzanego w sprawie porwania Daniela Pearla są niewiarygodne - twierdzą pakistańskie władze. Podobnie uważa „The Wall Street Journal”, gazeta, w której pracował porwany dziennikarz. "Wciąż jesteśmy przekonani, że Danny żyje" - powiedział rzecznik londyńskiej redakcji czasopisma.
Aresztowany kilka dni temu pakistański ekstremista z brytyjskim rodowodem - Ahmed Omar Sajed Szejk, zwany Szejkiem Omarem - stanął dziś przed sądem w Karaczi. Przyznał się on do porwania Pearla i powiedział, że dziennikarz już nie żyje. "Oświadczenia, które wydaje ten człowiek, zmieniają się z dnia na dzień. Nie możemy dać wiary żadnemu z nich" - powiedział rzecznik pakistańskiego MSZ-u Aziz Ahmeh Khan.
Daniel Pearl, korespondent gazety „The Wall Street Journal” zniknął 23 stycznia. Miał przeprowadzić wywiad z jednym z przywódców radykalnych islamskich bojówek, powiązanych z Osamą bin Ladenem. Kilka dni potem porywacze przesłali e-maile do kilku zachodnich redakcji, w tym „Wall Street Jornal”, domagając się uwolnienia Pakistańczyków, przetrzymywanych w amerykańskiej bazie Guantanamo na Kubie i podejrzewanych o przynależność do al-Qaedy. Islamiści zagrozili, że jeśli ich żądania nie zostaną spełnione, zabiją Amerykanina. Ultimatum kilka razy przedłużano.
rys. RMF
13:45