Kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli weszli do siedziby Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Oficjalny powód: prześwietlenie wydatków przeznaczonych na niedawne igrzyska w Paryżu.

REKLAMA

Śledczy NIK szukają informacji o tym, jak były wydatkowane publiczne środki - te, które PKOl dostaje z budżetu państwa.

Jak informuje dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda, na razie kontrola nie będzie obejmowała wydatkowania pieniędzy otrzymywanych ze spółek Skarbu Państwa.

Inspektorzy skupią się na środkach budżetowych i przede wszystkim mają patrzeć na to, czy pieniądze poszły na sportowców, czy też na działaczy.

Kontrola jest pokłosiem wniosków ministra sportu i turystyki, ale także informacji od samych sportowców, którzy żalili się na to, że w samolocie do Paryża zabrakło miejsc dla niektórych trenerów, masażystów czy sparingpartnerów. Znalazły się natomiast dla działaczy.

Według założeń kontrola potrwa do końca lutego 2025 roku.