Sopockim radnym Prawa i Sprawiedliwości zabrakło jednego podpisu, aby wniosek w sprawie referendum dotyczącym odwołania Jacka Karnowskiego z funkcji prezydenta miasta trafił pod głosowanie. Włodarz, który jest podejrzewany o korupcję, przysłuchuje się dyskusji na Radzie Miasta Sopotu. Prawdopodobnie zabierze głos za kilka godzin, w punkcie obrad nazwanym „wolne wnioski”.
Niedawno pojawiły się nowe fakty kompromitujące samorządowca związanego do niedawna z Platformą Obywatelską. Karnowski, dowodząc swojej niewinności, miał powoływać się na spreparowany dokument przez jednego z urzędników sopockiego magistratu.
W lipcu br. trójmiejski biznesmen zarzucił prezydentowi Sopotu, że ten zażądał od niego łapówki w postaci dwóch mieszkań. Według biznesmena miała być to cena za pomoc prezydenta w uzyskaniu przez przedsiębiorcę pozwolenia na przebudowę strychu w jednej z sopockich kamienic. Do rozmowy, w której miała paść korupcyjna propozycja, doszło w marcu. Biznesmen nagrał ją i w lipcu przekazał nagranie prokuraturze. Sprawą zajęło się gdańskie biuro Prokuratury Krajowej.
Prezydent Karnowski nie przyznał się do winy. Wyjaśnił, że nie ma w zwyczaju wpływać na decyzje swoich urzędników.