Podwyżki akcyzy na paliwo nie będzie - ogłosił premier Kazimierz Marcinkiewicz. Już wcześniej deklarował, że nie chce podwyżki, jednak nalegała na to minister finansów Teresa Lubińska. Nie przekonała szefa rządu.
Premier deklarował, że chce, by paliwo było tańsze. Akcyza na paliwo nie może wzrosnąć, musi pozostać na tym najmniejszym z możliwych poziomów, ale jednocześnie musimy trochę zrobić, by monopolistyczne ceny na benzyny jednak spadały. Kazimierz Marcinkiewicz dodał, że liczy tu na rafinerie, które i tak swoje zarobią.
Trochę jestem zmartwiona, bo brakuje mi dosyć dużo pieniędzy do budżetu. (…) Od poniedziałku muszę się brać do roboty i szukać nowych dochodów - powiedziała minister finansów Teresa Lubińska, która próbowała przekonać premiera do podwyżek akcyzy na benzynę. Według niej, stawka miała wzrosnąć o 25 groszy na litrze. Ministerstwo chciało, by podatek rósł sukcesywnie przez cały przyszły rok. Podwyżki co kwartał miały w sumie wynieść 16 groszy na litrze. Resort finansów wycofał się jednak z tego postulatu i teraz opowiadał się tylko za powrotem do starej stawki akcyzy.
Jak na decyzję premiera zareagowali kierowcy? Posłuchaj relacji Pawła Świądra:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio