Rząd zastanawia się nad podwyższeniem akcyzy na paliwo. Nie chce jednak, by równocześnie w górę poszły ceny benzyny. W tym tygodniu premier ma w tej sprawie rozmawiać z kierownictwem polskich rafinerii.
Premier przypomniał, że wrześniowa obniżka akcyzy nie zmieniła cen na stacjach. Sugerował, że zarobiły na niej głównie rafinerie. Z premierem zgadza się Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliwowego. - Ta marża, i dla producentów, i dla dystrybutorów, była w pewnych momentach ogromna - mówi Szczęśniak.
Rzecznik PKN Orlen zapewnia jednak, że jego firma po obniżce akcyzy, obniżyła także ceny. Zaznacza, że nie była to nagła i jednorazowa decyzja. - Operowaliśmy wtedy na bardzo rozchwianym rynku - przypomina.
Podwyżka akcyzy dałaby rządowi półtora miliarda złotych – tyle, ile potrzeba na zrealizowanie prorodzinnych obietnic rządu, takich jak becikowe czy wydłużenie urlopów macierzyńskich. Jednak premier nie chce, by ceny poszły w górę. Właśnie dlatego szef rządu chce rozmawiać z szefami rafinerii na temat wysokości marż, nakładanych na paliwa.
Sprawa cen benzyny znalazła się w przedstawionym w Sejmie „Raporcie otwarcia”, opisującym stan państwa w chwili przejęcia władzy przez nowy rząd.