Baskowie wybierali dziś autonomiczny rząd i regionalny, 75-osobowy parlament. Według pierwszych powyborczych sondaży, zgodnie z oczekiwaniami zwyciężyli nacjonaliści, rządzący w Kraju Basków od 25 lat.
O zwycięstwie nacjonalistów mówiły także sondaże, poprzedzające dzisiejsze głosowanie. Najprawdopodobniej jednak nie zdobyli oni większości absolutnej i będą zmuszeni do poszukiwania sojuszu. Jeżeli nie uda im się dojść do porozumienia z żadną partią, baskijski rząd po raz pierwszy stworzy koalicja innych ugrupowań.
Kandydatem zwycięskiej Baskijskiej Partii Nacjonalistycznej PNV na stanowisko premiera regionalnego rządu jest jego dotychczasowy szef, Juan Jose Ibarretxe.
Choć oficjalnie w wyborach nie brało udziału ugrupowanie, reprezentujące terrorystyczną organizację ETA, nieoficjalnie mówi się, że jej politycznym skrzydłem będzie nowopowstała partia komunistyczna. W jej szeregach znalazły się głównie żony polityków, głośno wypowiadających słowa poparcia dla organizacji ETA.
Pełniąca dotychczas tę rolę partia Herri Batasuna została rozwiązana na mocy dekretu, wydanego przez poprzedni rząd. Jej członkom nie wydano zgody na ponowne kandydowanie.