Wybory nie przyniosą większych zmian w Kraju Basków. Najwięcej głosów padło na rządzących od 20 lat nacjonalistów baskijskich. Niespodzianką jest mała liczba głosów dla Euskal Herritarok - bloku, który popiera ETA i stawia na niepodległość regionu. Nie zawiedli wyborcy - frekwencja wyniosła 80 procent. Wciąż nie wiadomo kto pokieruje regionem - żadne z ugrupowań nie zdobyło bowiem zdecydowanej większości parlamentarnej.
Sprawdziły się przedwyborcze sondaże i najwięcej miejsc – 33 zdobyli nacjonaliści baskijscy. Do większości parlamentarnej brakuje im jednak pięciu deputowanych. By więc utworzyć rząd nacjonaliści muszą sobie znaleźć sojusznika. Podobnych szans nie ma jednak rządząca Hiszpanią partia ludowa. Dużą niespodzianką była wiadomość, że nawet przy poparciu socjalistów oba ugrupowania nie mają większości głosów. Wielkim przegranym jest blok popierający ETA. W niedzielnym głosowaniu stracił połowę deputowanych. Wciąż nie wiadomo kto utworzy autonomiczny rząd. Jednak podczas żadnych wyborów Baskowie tak wyraźnie nie opowiedzieli się przeciwko przemocy i terrorowi ETA. Posłuchaj relacji korespondentki RMF FM Ewy Wysockiej:
00:20