Obniżenie podatków było sztandarowym hasłem zarówno zwycięskiego Prawa i Sprawiedliwości, jak i Platformy Obywatelskiej. Ale na hasłach i obietnicach się skończyło - w przyszłym roku niższych podatków nie będzie.

REKLAMA

Obniżka czeka nas dopiero w kolejnych latach, bo - jak tłumaczy Kazimierz Marcinkiewicz, kandydat PiS-u na premiera - na takie duże zmiany w podatkach jest już za późno. Jeśli chodzi o 2006 rok, to on już dzisiaj w olbrzymiej części jest stracony - wyjaśnia.

Ale tak nie musiałoby być, gdyby politycy PiS-u i Platformy, idąc po władzę, mieli gotowe projekty ustaw, a nie ogólnikowe hasła na billboardach – ocenia Janusz Jankowiak z BRE Banku. Do udowodnienia jest więc teza, że podatki wzrastają od przyszłego roku - dodaje.

Wzrastają - bo jak przypomina Jarosław Krawczyk z kancelarii Chałas i Wspólnicy - nadal zamrożone są progi podatkowe. Dlatego kolejni podatnicy w przyszłym roku wpadną w wyższe stawki.