Nie zapadły żadne konkretne ustalenia na trwającym ponad dwie godziny spotkaniu polityków PiS z PO. Platforma krytykowała pomysł ustalenia programu rządu w zespołach ekspertów. PiS zarzucał Platformie jałową chęć recenzowania cudzych pomysłów.
Platforma "wypraszała" sobie omawianie programu wyborczego PiS; PiS mówił to samo o programie rządowym Platformy.
Jak powiedział Jarosław Kaczyński, jego ugrupowanie przedstawiło swoje propozycje dotyczące zasad formowania rządu i teraz oczekuje na odpowiedź Platformy. Lider PO Jan Rokita zadeklarował, że Platforma jest gotowa do budowania gabinetu w oparciu o "pełną współodpowiedzialność". Nie może być jednak tak, że ten, kto wygrał, nie chce przedłożyć niczego, a ten kto ma o 3 proc. mniej, ma przedłożyć wszystko - dodał.
Przez dwie godziny mieliśmy do czynienia z serią pełnych erudycji monologów, przy pomocy których bez trudu da się udowodnić tylko jedno – do żadnej koalicji PiS z PO dojść nie ma prawa. Rozmowy bez rezultatów podsumowała reporterka RMF Agnieszka Burzyńska:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Kandydat PiS na premiera Kazimierz Marcinkiewicz domaga się, by dziś szef Platformy Donald Tusk złożył deklarację, czy jego partia chce tworzyć koalicyjny rząd z Prawem i Sprawiedliwością.
Na spotkaniu polityków obu partii nie pojawił się Donald Tusk. Nie było na nim także Lecha Kaczyńskiego z Prawa i Sprawiedliwości. Platformę reprezentował Jan Rokita, Grzegorz Schetyna, Hanna Gronkiewicz-Waltz, Bronisław Komorowski. Donald Tusk - jak poinformował Schetyna po spotkaniu zarządu PO - zamyka swój udział w rozmowach o tworzeniu rządu i powraca do kampanii prezydenckiej.
O takim scenariuszu mówił wczoraj rano w Kontrwywiadzie Kamila Durczoka w RMF FM Jacek Protasiewicz, szef sztabu Tuska: Moim zdaniem spotkają się, choć jeśli nie będzie tam pana Lecha Kaczyńskiego, to pewnie też nie będzie Donalda Tuska. Niech rozmawiają ci, którzy o detalach rządu będą rozmawiać, a nie o zasadach funkcjonowania koalicji. Od razu mówię, na samym wstępie, tworzy to gorszy klimat dla funkcjonowania tej koalicji i współpracy w przyszłym parlamencie.