Tylko wczoraj policjanci zatrzymali ponad 500 pijanych kierowców. W sumie od początku przedłużonego weekendu funkcjonariuszom udało się wyeliminować aż 2 093 potencjalnych morderców. W tym czasie doszło do 435 wypadków, zginęły 34 osoby, a prawie 560 zostało rannych.
Policyjne statystki są przerażające. Niestety, ogromny wpływ na nie ma piękna pogoda. Doskonałe warunki na drogach i słońce sprawiają, że kierowcy zaczynają szarżować za kierownicą. Jeżdżą bez wyobraźni, za szybko, zbyt często nie przestrzegając przepisów.
Dlatego policja po raz kolejny tego weekendu apeluje do kierowców o rozsądek, ostrożność i "zdjęcie nogi z gazu". Funkcjonariusze zapewniają też, że nie będzie żadnej pobłażliwości dla tych, którzy wsiądą za kierownicę pod wpływem alkoholu.
Tylko wczoraj policjanci zatrzymali 512 nietrzeźwych kierowców, prawie 50 z nich wsiadło za kierownicę tuż po wypiciu alkoholu, ponad 460 to ci, którzy po zakrapianej imprezie nie zdążyli dojść do siebie.
Nie bez powodu o pijanych kierowcach mówi się potencjalni mordercy. W niedzielę we wsi Markowce koło Sanoka na Podkarpaciu pijany 24-latek zabrał do samochodu dwóch swoich kolegów. Niestety, na łuku drogi męzczyzna stracił panowanie nad autem, samochód zjechał do rowu i dachował. Na miejscu zginął 21-latek. Kierowca trafił do aresztu.
Przypominamy, zgodnie z prawem za jazdę po alkoholu - gdy jego zawartość we krwi kierowcy wynosi od 0,2 do 0,5 promila - można stracić prawo jazdy na 3 lata i zapłacić do 5 tys. zł grzywny. Jeśli stężenie alkoholu przekracza 0,5 promila, kierowcy grozi do 2 lat więzienia i utrata prawa jazdy na 10 lat. Z policyjnych danych wynika, że większość kierowców zatrzymywanych pod wpływem alkoholu ma powyżej 0,5 promila.