Tylko w Warszawie i okolicach do południa zginęły dziś dwie osoby. Niestety, policyjne statystyki są zatrważające: od piątku na polskich drogach doszło już do ponad 230 wypadków. To, że ulice są puste, nie oznacza, że można po nich szybciej jeździć - przypomina policja.

REKLAMA

Około 9 na warszawskich Stegnach, na skrzyżowaniu ulic Powsińskiej i Św. Bonifacego doszło do zderzenia dwóch aut. Zginęła młoda kobieta, pasażerka samochodu, któremu drogę zajechał inny pojazd. Ranna została jedna osoba.

Do tragicznego wypadku, także rano doszło w Nieporęcie. Według ustaleń policji, rejsowy autobus wyprzedzał samochód osobowy, który skręcał w lewo. Zginął 30-letni mężczyzna kierujący autem.

Na miejscu zginęła jedna osoba, jedna została ranna
Na miejscu zginęła jedna osoba, jedna została ranna
Na miejscu zginęła jedna osoba, jedna została ranna
Na miejscu zginęła jedna osoba, jedna została ranna
Na miejscu zginęła jedna osoba, jedna została ranna
Na miejscu zginęła jedna osoba, jedna została ranna
Na miejscu zginęła jedna osoba, jedna została ranna
Na miejscu zginęła jedna osoba, jedna została ranna

Policja apeluje, aby mimo mniejszego ruchu na drogach, nie przekraczać dozwolonych prędkości. "To, że drogi są bardziej przejezdne, nie oznacza, że możemy szybciej jeździć" - podkreśliła Iwona Jurkiewicz z zespołu prasowego warszawskiej policji.

Wczoraj - jak dodała - w Warszawie doszło do czterech wypadków, w których rannych zostało sześć osób, natomiast w powiatach ościennych było siedem wypadków, sześć osób zostało rannych, a dwie zginęły (w Mińsku i w Wołominie). Było także 35 kolizji.

Z kolei w piątek doszło do 71 kolizji i trzech wypadków, w których ucierpiało pięć osób.