Źle się stało, że Polska zgodziła się na instalację tarczy antyrakietowej – uważają mieszkańcy Redzikowa na Pomorzu, gdzie ma zostać zainstalowana wyrzutnia z 10 pociskami przechwytującymi. Wczoraj rząd Donalda Tuska podpisał umowę z Amerykanami w sprawie tarczy antyrakietowej.

REKLAMA

Jestem zaskoczony warunkami, na jakich zgodziliśmy się na instalację tarczy. Nie jest to najszczęśliwszy dzień dla regionu słupskiego. Straciliśmy teren istotny dla rozwoju gminy i dlatego będziemy się domagać od rządu pomocy w realizacji naszych zamierzeń inwestycyjnych - mówi Mariusz Chmiel, wójt gminy.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Dziś wtórują mu mieszkańcy. To zawsze jest jakieś zagrożenie. Poza tym wątpię, żeby tu jakieś korzyści pod tym względem ludność miała. To jest mała inwestycja i na dodatek wojskowa - przekonuje jeden z redzikowian.

Przypomnijmy. Rada Gminy Słupsk w kwietniu przyjęła uchwałę, w której sprzeciwiła się lokalizacji elementów systemu obrony przeciwrakietowej w Redzikowie. Mieszkańcy wioski podpisywali z kolei listy protestacyjne:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Amerykańska instalacja ma być zbudowana na dawnym wojskowym lotniku w oddalonym zaledwie o 4 km od Słupska Redzikowie. Samorząd chciał stworzyć tam cywilny port lotniczy.