W Londynie przed sądem stanęła pierwsza osoba oskarżona o związek z atakami z 21 lipca. Miesiąc po pierwszej serii zamachów otwarto także najstarszą i najgłębszą linię londyńskiego metra – Piccadilly.
Na ulice miasta wyszło dodatkowych 6 tys. policjantów. Władze jednak podkreślają, że nie ma żadnych określonych informacji wywiadowczych o ewentualnym zamachu. Obecność policji pozwoli jednak uspokoić mieszkańców i ewentualnie zapobiec próbom ataków - powiedział wiceszef londyńskiej policji Andy Trotter.
23-letni Ismael Abdurahman, który stanął już przed londyńskim sądem, nie jest jednym z czterech głównych podejrzanych o dokonanie zamachów. Mimo to sąd zadecydował o przedłużeniu wobec niego aresztu do czasu kolejnej rozprawy. Mężczyźnie zarzuca się ukrywanie informacji, które mogły by pomóc w aresztowaniu osoby podejrzanej o działalność terrorystyczną. Chodzi o Hussaina Osmana, aresztowanego w Rzymie, którego brytyjska policja wciąż nie zdołała przesłuchać.
Włoskiej policji powiedział on, że rzekoma bomba w jego plecaku zawierała wyłącznie... mąkę i chciał on jedynie przestraszyć pasażerów. Wielka Brytania domaga się ekstradycji Osmana; data pierwszego przesłuchania w tej sprawie ma zostać wyznaczona jeszcze w tym tygodniu.
Wg brytyjskiego MSW, rodziny ofiar zamachów będą mogły ubiegać się o odszkodowania – do 11 tysięcy funtów. Osoby ciężko ranne, które zostały kalekami będą mogły starać się o nawet dziesięciokrotnie wyższe odszkodowanie. Amerykańskie odszkodowania dla ofiar zamachów z 11 września 2001 sięgały 2 milionów dolarów.