Jeden z czterech mężczyzn zatrzymanych dziś rano w Birmingham jest zamachowcem, który w ubiegły czwartek usiłował przeprowadzić zamach terrorystyczny w Londynie - twierdzi brytyjska telewizja Sky News.
Świadkowie, którzy widzieli poranną akcję brytyjskich antyterrorystów twierdzą, że wśród aresztowanych był mężczyzna Somalijczyk Yassina Hassana Omara, który usiłował zdetonować bombę w pociągu metra na Warren Street. Policja na razie nie komentuje tych doniesień, ujawnia jedynie jak doszło do zatrzymania.
Policjanci zastosowali wobec mężczyzny paralizator. Podejrzany został przewieziony do kwatery głównej policji w Londynie. Jeśli funkcjonariusze rzeczywiście aresztowali Somalijczyka, byłby to prawdziwy przełom w prowadzonym śledztwie.
Dzisiejszy „The Times” pisze z kolei o możliwości kolejnych ataków w stolicy Wielkiej Brytanii. W północnym Londynie – jak donosi gazeta - brytyjska policja znalazła mieszkanie, które zamachowcy zamienili w skład materiałów wybuchowych. Trzej podejrzani pojawili się tam już kilka godzin po nieudanych atakach w metrze i autobusie.
Terroryści powrócili też tam następnego dnia, przynosząc ze sobą pojemniki pełne tajemniczej cieczy. Tłumaczyli, że to klej do tapet. Wnioski są oczywiste - terroryści są gotowi do następnego uderzenia - wyjaśnia dziennik „The Times”.
Londyn przypomina oblężone miasto - na jego ulicach są tysiące policjantów. Media apelują, by natychmiast informować o podejrzanie wyglądających osobnikach, o pozostawionych paczkach i torbach. Odnosi to skutek - od zamachów z 7 lipca w brytyjskiej stolicy ogłoszono już 250 alarmów bombowych. Lepiej dmuchać na zimne - tłumaczy policja.