Lew Rywin stawił się dziś w Zakładzie Medycyny Sądowej. Nie skomentował jednak zarzutów warszawskiego sądu, który podejrzewa, że wrześniowe zwolnienie lekarskie producenta zostało sfałszowane.

REKLAMA

Sąd Okręgowy w Warszawie doszedł do wniosku, że zwolnienie lekarskie z 7 września wystawione przez lekarza z ZOZ na warszawskiej Pradze-Północ może być sfałszowane. Sprawdzi to prokuratura.

Sam Rywin rozdał tylko dziennikarzom oświadczenie, w którym zaprzecza, jakoby jego zwolnienie lekarskie było fałszywe. Sądowe wątpliwości nazywa natomiast „akcją polityczną”, wymierzoną w jego osobę.

Rywin stawił się na badania mimo kolejnego zwolnienia. Lekarze z Zakładu Medycyny Sądowej mają sprawdzić, czy jego stan zdrowia faktycznie uniemożliwia mu odbycie kary więzienia.

Rywina skazano za pomoc w płatnej protekcji na 2 lata więzienia. Po 43 dniach odsiadki wyszedł na wolność ze wzglądu na zły stan zdrowia. Ostatnio dwa razy nie stawił się na wyznaczonych przez sąd badaniach lekarskich, ponieważ był zbyt chory. Chorobę poświadczył biegły sądowy.