Nie ma mowy, by lekarze jeszcze w tym roku otrzymali podwyżkę - mówi Lech Kaczyński. Prezydent powtórzył, że kilka miesięcy temu "była najwyższa podwyżka w historii polskiej służby zdrowia po 1989 roku".
Prezydent nie chciał jednoznacznie odpowiedzieć czy będzie mediatorem w sporze między rządem a strajkującymi lekarzami. Dodał, że „w tej chwili musi przede wszystkim dokładnie wiedzieć, jaka jest sytuacja, a spotkanie wtedy, kiedy będzie miało jakiś sens”.
Jeżeli po kilku miesiącach wybucha strajk, to nie można tego
traktować jako rzecz normalną i oczywistą - podkreślił Lech
Kaczyński.
Lech Kaczyński na pytanie, czy strajk lekarzy ma podłoże
polityczne odparł, że nie może tego stwierdzić, bo za mało zna
uwarunkowania związane z Ogólnopolskim Związkiem Zawodowym Lekarzy.
W piątek wieczorem wicepremier Przemysław Gosiewski poinformował po zakończeniu kilkugodzinnego spotkania ze związkami zawodowymi służby zdrowia, że strona rządowa zaproponowała m.in. wzrost o 5,8 mld zł nakładów na ochronę zdrowia w 2008 r. Związkowcy poprosili o czas do zastanowienia nad propozycjami rządu. Rozmowy będą kontynuowane w poniedziałek.
W rozmowach, które odbyły się w Kancelarii Premiera z przedstawicielami rządu, uczestniczyli przedstawiciele związków
zawodowych ochrony zdrowia: NSZZ "Solidarność", OPZZ oraz Forum Związków Zawodowych. Na spotkaniu nie było reprezentantów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.