Z dwustu trzydziestu jeden ścian wydobywczych, trzy czwarte zagrożone są wypływem gazu. Z tych z kolei, prawie połowa stanowi czwarty, najwyższy stopień zagrożenia. Szansą na zmniejszenie niebezpieczeństwa dla górników w tych rejonach są sterowane automatycznie ściany mechaniczne. Niestety nie wszędzie ta metoda jest realizowana.

REKLAMA

Kilka lat temu taką mechaniczną ścianę próbowano uruchomić w ówczesnej kopalni Śląsk, gdzie teraz doszło do katastrofy. Nie udało się, ponieważ wszystko szło dobrze do momentu ogłoszenia przetargów na urządzenia. Wtedy zaczęły się odwołania, czas mijał, a pod ziemią, w miejscu gdzie ściana miała pracować, wybuchł pożar i ten rejon kopalni ostatecznie trzeba było zamknąć.

Uruchomienie takiej ściany oznacza, że w zagrożonym metanem rejonie kopalni praca górników ograniczona jest praktycznie do minimum. Z dużej i - co ważne - bezpiecznej odległości, jedynie sterują oni urządzeniami wydobywczymi.

To o tyle ważne, że polskie kopalnie są coraz głębsze, a metanu jest tam coraz więcej i jest on coraz bardziej nieprzewidywalny. Gaz jest pod tak dużym ciśnieniem, że potrafi w sposób mechaniczny spowodować wyrzut skały.

Nowe plany uruchomienia ściany w Katowickim Holdingu Węglowym - jeszcze w tym roku - już są. Tym razem ma ona pojawić się w katowickiej kopalni Staszic.