Przed prezesem TVP ciężkie czasy. Wczorajsza porażka kandydatów rekomendowanych przez Adama Halbera i Włodzimierza Czarzastego może bowiem oznaczać, że kres rządów Roberta Kwiatkowskiego w telewizji publicznej jest bliski. Tym bardziej, że do rady TVP weszli jego zaprzysięgli przeciwnicy.
Mam nadzieję, że era Roberta Kwiatkowskiego się kończy - mówi Adam Pawłowicz, niegdyś wyrzucony z telewizji właśnie przez obecnego prezesa. Ale – jak podkreśla – nie jest to chęć odwetu, po prostu Kwiatkowski jest symbolem patologicznego korupcyjnego układu. A telewizji potrzebne jest otwarcie, potrzebne są nowe osoby o niekwestionowanych kompetencjach.
Przekształceń w zarządzaniu telewizją publiczną i jej funkcjonowaniu oczekuje również prof. Tadeusz Kowalski, nowy członek rady. Jego zdaniem wczorajsza decyzja KRRiT jest właśnie próbą wprowadzenia takich zmian.
Jednak osób, o których można powiedzieć, że szykują Kwiatkowskiemu zwolnienie, jest w nowej radzie raptem 3-4. Aby rzeczywiście Kwiatkowski pożegnał się z prezesurą, potrzeba 6. Wszystko zależy więc od tych, którzy do rady zostali desygnowani z lewicy.
Klimat wokół TVP nie sprzyja jednak Kwiatkowskiemu, niewykluczone więc, że rada będzie chciała się go pozbyć. "Przysłużyć się" mu mogą także kolejne zeznania przed sejmową komisją śledczą, które pokażą związki Kwiatkowskiego z Rywinem i mataczenia, których się dopuszczał.
18:00