W niedzielne popołudnie zakończyła się demonstracja Komitetu Obrony Demokracji przed Sejmem. Z kolei przed Pałacem Prezydenckim zebrały się Kluby "Gazety Polskiej". Uczestnicy demonstracji wyrażają poparcie dla obecnych polskich władz.
Grupa kilkudziesięciu demonstrantów próbowała uniemożliwić politykom Prawa i Sprawiedliwości wjazd na Wzgórze Wawelskie. Protestujący krzyczeli m.in. "wolne media", "solidarni z opozycją" oraz "wolność, równość, demokracja".
Około 200-300 osób wzięło udział w demonstracji zorganizowanej przed ambasadą Polski w Budapeszcie na rzecz wolności prasy. Mówcy nawiązywali do sytuacji na Węgrzech, wskazując m.in. na konieczność zmiany rządów premiera Viktora Orbana.
Zebrani - przede wszystkim ludzie starsi - trzymali m.in. kartki z napisem "Wolna prasa = wolny naród". Skandowano "Solidarność!". Głównym organizatorem wiecu był działacz studencki Gaspar Bekes, który podkreślał, że wezwał do akcji jako osoba prywatna.
Nigdy nie było celem marszałka Marka Kuchcińskiego usunięcie mediów z Sejmu - przekonywał przed Pałacem Prezydenckim Joachim Brudziński (PiS). Zaznaczył, że nie będzie zgody na anarchię i warcholstwo. Jeżeli doprowadzą do sytuacji bezpośredniego zagrożenia ładu i porządku, wtedy nie zawahamy się - zaznaczył.
Polska jest wolna niezależnie od tego, co wygaduje pan Ryszard Petru, co wygaduje pan Grzegorz Schetyna, co wygadują posłanki czy posłowie PO czy Nowoczesnej. Polska jest i będzie wolna, bo PiS jest partią prawdziwej wolności - mówił do uczestników demonstracji przed Pałacem Prezydenckim poseł Prawa I Sprawiedliwości Joachim Brudziński. Zapewnimy opozycji prawo do demonstracji, ale nie pozwolimy na warcholstwo, na nocną zmianę dwa - oświadczył.
Zakończyła się demonstracja przed Sejmem. Lider Komitetu Obrony Demokracji Mateusz Kijowski apelował do zebranych, by od poniedziałku zbierali się przed wszystkimi biurami parlamentarzystów PiS, a we wtorek, by przyszli pod Sejm.
"W obronie demokracji" - pod takim hasłem manifestują przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie przedstawiciele i zwolennicy Klubów "Gazety Polskiej". Demonstracja jest także wyrazem poparcia dla obecnej władzy w Polsce.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka wystąpiła w niedzielę z apelem do marszałków Sejmu i Senatu o zapewnienie dziennikarzom możliwości "pełnego i efektywnego relacjonowania wydarzeń w parlamencie". Jej zdaniem brak możliwości pełnego relacjonowania wydarzeń w parlamencie pozbawia opinię publiczną dostępu do rzetelnych informacji o najważniejszych zagadnieniach związanych z funkcjonowaniem państwa. "Informacje na temat działań władzy ustawodawczej wpisują się w szeroko pojętą debatę publiczną, która podlega szczególnej ochronie na gruncie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka oraz w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka" - podkreśla HFPC w swym komunikacie.
Zamiast marzyć o Majdanie, liderzy partii i innych ugrupowań pozostających w opozycji wobec większości parlamentarnej oraz rządu powinni skorzystać z zaproszenia prezydenta Andrzeja Dudy. A jak zacznie się już rozmawiać, to można osiągnąć lepsze efekty niż się wcześniej przypuszczało, co nie znaczy, że uczestnicy dyskusji nie rozejdą się bez porozumienia. Spróbować jednak warto - pisze na blogu nasz komentator Jerzy Bukowski.
Zebraliśmy się tutaj spontanicznie, aby bronić demokracji. Byliśmy, jesteśmy i będziemy, aby bronić demokracji - mówił do zgromadzonych przed Sejmem lider KOD Mateusz Kijowski. Apelował, żeby od poniedziałku protestować pod biurami PiS w całym kraju i aby zebrać się przed Sejmem we wtorek. Musimy wspierać naszych posłów, musimy wspierać naszych senatorów. We wtorek o godz. 11 spotykamy się tutaj, aby wspierać Sejm wolnej Polski - mówił do zgromadzonych.
Odpowiadając mu, tłum skandował: "Równość, wolność demokracja".
Poseł PO Rafał Trzaskowski dziękował zebranym, bo - jak mówił - "ludzie zebrali się tutaj, bo są zaniepokojeni stanem demokracji i chcą o nią walczyć". Dzięki wam i zjednoczonej opozycji prezes (PiS) się wycofuje - powiedział, nawiązując do kwestii obecności mediów w Sejmie. Miejmy nadzieję że również PiS wycofa się z tego skandalicznego głosowania budżetu. Nasz najważniejszy postulat to powtórzenie tego głosowania - dodał.
Poseł Nowoczesnej Krzysztof Mieszkowski ocenił, że prezes PiS Jarosław Kaczyński "jest zagrożeniem dla Polski". Jarosław Kaczyński dzieli nas jak tort, nie dajmy się- podkreślił. Mieszkowski dodał, że dziś opozycja się zjednoczyła, ale zjednoczyć muszą się wszyscy Polacy. Musimy być razem, nie możemy dać się podzielić - podkreślił.
Paweł Rabiej z Nowoczesnej ocenił, że Jarosław Kaczyński zrobił z premier i prezydenta "marionetki" i próbuje "marionetki zrobić z nas". Ale nie pozwolimy mu na to, bo dla nas ważna jest wolność, równość i demokracja - dodał.
Zgromadzeni mają ze sobą flagi Polski, Unii Europejskiej oraz KOD. Skandują: "Precz z Kaczorem dyktatorem", "Misiewicze", "Andrzej Rzepliński".
Zgromadzeni przed Sejmem zapowiadają w rozmowie z reporterem RMF FM Krzysztofem Berendą, że chcą zostać do późnego wieczora, by manifestować swój przeciw wobec władzy. Cały czas docierają kolejne osoby.
Uczestnicy wiecu nie mają wielkiej wiary w nagłą skuteczność swoich działań. Mówią, że nie liczą na to, że Jarosław Kaczyński się ugnie. Ludzie mają nadzieję natomiast na to, że te protesty przyniosą efekt w kolejnych wyborach.
O godz. 16 rusza kolejna demonstracja. Tym razem drugiej strony tego sporu. Przed pałacem prezydenckim zorganizuje ją Klub Gazety Polskiej.
Wiec dotarł przed Sejm.
Uczestnicy wiecu idą w stronę Sejmu.
Jeśli będziemy konsekwentni i stanowczy, oni muszą ustąpić - mówił o PiS lider Nowoczesnej Ryszard Petru. Mają świadomość, że posiedzenie klubu PiS, które przekształciło się nagle w obrady parlamentarne, jest nielegalne z dwóch powodów: nie wiadomo, czy była wystarczająca liczba posłów, żeby było kworum; dwa: nie wszyscy posłowie mogli wejść na salę - oświadczył Petru. Jego zdaniem, "oni nie uchwalili budżetu". A wiecie, co to znaczy? Że prezydent może rozwiązać parlament - dodał.
Jarosław Kaczyński miał przerażony i wściekły wzrok, że blokujemy mównicę. Powiedział mi wprost: "Robicie jak Samoobrona i będziemy z wami postępować jak z Samoobroną". Tylko nie wiem, czy to znaczy zaproszenie do koalicji - dodał.
Jego zdaniem, niedzielne spotkania prezydenta Andrzeja Dudy z liderami partii opozycyjnych "świadczą nie o sile, tylko o słabości". Oni dobrze wiedzą, że poszło za daleko. Wiedzą dobrze, że polskie społeczeństwo nie da zgody na takie metody - oświadczył.
Petru powiedział także, że "Trybunał został obroniony". Musieli przyjąć osiem ustaw - każdą złą; Trybunał wydawał wyroki; dzisiaj muszą poczekać, aż prof. Rzepliński odejdzie; to była nasza wspólna praca - oświadczył zgromadzonym.
Posłanka PO Joanna Mucha mówiła, że zjednoczona opozycja, zgromadziła się przed TK, aby pokazać, że broni instytucji państwa polskiego. Mucha nawiązała do piątkowych wydarzeń w Sejmie. Nie zostaliśmy wpuszczeni na salę kolumnową, gdzie odbywały się tzw. równoległe obrady Sejmu. Nie pozwolono nam złożyć wniosków formalnych, nie pozwolono nam przeliczyć, czy na sali jest kworum. Widzieliśmy na własne oczy ludzi, którzy mówili o sobie, że są obserwatorami i głosowali jak posłowie. To jest hańba, to nie powinno się nigdy zdarzyć - podkreślała.
Szefowa Stowarzyszenia Inicjatywa Polska Barbara Nowacka dziękowała zebranym pod TK za przybycie. Na Nowy Rok życzymy sobie, że jeśli PiS już musi być, to żeby przynajmniej przestrzegał ładu demokratycznego, słuchał opozycji i słuchał ludzi. Jeśli nie, to my tu będziemy cały czas, bo my nie walczymy o miejsca w Sejmie, nie walczymy o apanaże, jak dziś trzymają się ich kurczowo posłowie PiS - mówiła Nowacka.
Pomimo klęski wyborczej, pomimo poczucia słabości, dzisiaj myślę, że to poczucie słabości mija. Mamy za sobą trudny, ale w wielu przypadkach zwycięski rok, bo przecież powstał wielki front obrony polskiej demokracji obejmujący i partie parlamentarnej opozycji demokratycznej i także opozycję pozaparlamentarną i wielki ruch obywateli - Komitet Obrony Demokracji - mówił b. prezydent Bronisław Komorowski podczas wiecu KOD.
Podczas swojego wystąpienia Komorowski nawiązywał do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który - uśmiechnięty - opuszczał w sobotę nad ranem teren Sejmu. Jak mówił Komorowski, w tym "półironicznym-półszyderczym" uśmiechu dostrzegł on także oznaki lęku, strachu i niepewności. Między pychą, arogancją, poczuciem siły, możliwością decydowania, wolą lekceważenia wszystkich innych a lękiem jest niewielka przestrzeń. W moim przekonaniu już wczoraj można było zobaczyć oznaki lęku wśród rządzących, i niech tak zostanie - powiedział b. prezydent.
Zgromadzeni na wiecu trzymają transparenty z hasłami: "Kto z prawem wojuje, tego sprawiedliwość dosięgnie", "Praworządność ostoją Rzeczypospolitej", "Jest nas dużo, będzie więcej! Weźmy sprawy w swoje ręce!". Skandują: "Wolność, równość, demokracja", "Precz z pisowską agenturą", "Rzepliński, Rzepliński". Niektórzy trzymają plansze z wizerunkiem prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego i napisem "19.12.2016 - dziękujemy".
Ruch w Al. Szucha został wstrzymany. Policja kieruje samochody na objazdy okolicznymi ulicami.
Rozpoczyna się wiec KOD przed Trybunałem Konstytucyjnym. Przed południem w Al. Szucha przyjechało na sygnałach 13 furgonów policji. Okolice zabezpieczają także piesze patrole policji.
Zgromadzeni trzymają flagi polskie i Unii Europejskiej, a także flagi KOD-u.
Sympatycy #KOD zbieraj si pod #TK, by podzikowa prof. Rzepliskiemu #Rzeplinski #konstytucja pic.twitter.com/G3CQLGgC4Y
Kom_Obr_Dem18 grudnia 2016
O udział w spotkaniu przed TK apelował wczoraj podczas demonstracji przez Pałacem Prezydenckim lider KOD Mateusz Kijowski. Jak mówił, ma to być pożegnanie prezesa TK. Zachęcał, by po demonstracji przed Trybunałem wrócić przed Sejm i nadal "wspierać" posłów okupujących salę plenarną.
W poniedziałek upływa 9-letnia kadencja sędziego Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego, obecnego prezesa TK. Jako sędziego w Trybunale zastąpi go Michał Warciński, wybrany niedawno przez Sejm. Rzepliński zapowiadał, że po odejściu z TK wróci do pracy akademickiej.
(mpw)