Przed Sejmem trwa demonstracja Komitetu Obrony Demokracji i opozycji. Posłowie PO i Nowoczesnej domagają się ponownego głosowania nad budżetem. Partie zapowiedziały także złożenie zawiadomienia do prokuratury w sprawie piątkowego głosowania, gdyż - według nich - było ono bezprawne. "Krzyk i wrzask nie zastąpią dobrych pomysłów dla obywateli" - stwierdziła wieczorem w specjalnym wystąpieniu telewizyjnym premier Beata Szydło.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Premier w swoim wystąpieniu nie odniosła się do popełnionych błędów, nie mówiła nic o zakazie medialnym, nie mówiła o nielegalnych obradach Sejmu, nie mówiła o wykluczaniu posłów z obrad parlamentu - mówił przed Sejmem lider Nowoczesnej Ryszard Petru, odnosząc się do wieczornych słów szefowej rządu.
Będą nas traktować tak, jak na to pozwolimy. Nie pozwolimy im na to, co robią, musimy być twardsi i skuteczni. (Premier) Nie odniosła się do tych błędów, które popełnili, nie mówiła nic o zakazie medialnym, nie mówiła o nielegalnych obradach Sejmu, nie mówiła nic o wykluczaniu posłów z obrad parlamentu. Oni chyba naprawdę nie rozumieją, co czynią. Trzeba im to wprost powiedzieć. Oni muszą zrozumieć, że niszczą młodą polską demokrację, i to mogą być zniszczenia nieodwracalne. Świat na nas patrzy - podkreślał Petru.
Całe wieczorne wystąpienie premier Beaty Szydło możecie obejrzeć poniżej.
Ostre słowa premier Beaty Szydło.
Premier @BeataSzydlo: krzyk, sianie zamtu, destabilizacja - to s metody, ktre stay si narzdziem partii opozycyjnych.
PremierRP17 grudnia 2016
Żeby stwierdzić, czy głosowanie w Sali Kolumnowej było legalne czy nie, trzeba przeprowadzić dodatkową analizę. Na dzień dzisiejszy nie jesteśmy w stanie powiedzieć, czy regulamin Sejmu został wypełniony cz też nie - twierdzi adwokat Piotr Schramm.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
We Wrocławiu na pl. Solnym w manifestacji KOD uczestniczyło kilkaset osób, w tym politycy PO. Europoseł PO Bogdan Zdrojewski powiedział, że "sprzeciw dziś jest niezbędny, bo wiemy jaki będzie kolejny krok". Nie możemy pozwolić, by znów w czasie Świąt Bożego Narodzenia Polacy Polakom ukradli wolność. Nie pozwolimy - mówił.
Blisko 200 osób zgromadziło się na manifestacji Partii Razem w Lublinie. Wiec planowany był początkowo jako sprzeciw przeciwko "postępującej faszyzacji przestrzeni publicznej", ale w związku z piątkowymi wydarzeniami w Sejmie organizatorzy postanowili zaprotestować przeciwko łamaniu zasad parlamentaryzmu i zaprosić do udziału inne ugrupowania - wyjaśnił lider Partii Razem w regionie Tomasz Warzocha. To, co zrobił PiS w Sejmie, jest przemocą. To jest łamanie norm demokratycznych po raz kolejny. Nie może być na to naszej zgody. Samowola rządzących musi spotkać się ze zdecydowanym obywatelskim głosem protestu - oświadczył.
Jeśli nie zmienimy ordynacji wyborczej, nie doprowadzimy do porozumienia między konkurującymi ze sobą koteriami partyjnymi, może dojść do dramatu w Polsce - uważa poseł Paweł Kukiz. Spór świadczy o dramatycznym kryzysie ustrojowym - dodał lider Kukiz'15. Stwierdził też, że "z tego Sejmu zrobiono igrzyska, z chlebem jest coraz gorzej, a z obywateli robi się idiotów".
Mam bardzo krytyczn ocen ostatnich dziaa kierownictwa Pis w Sejmie.Moje stanowisko ogosz w poniedziaek.
kmujazdowski17 grudnia 2016
Mam bardzo krytyczną ocenę ostatnich działań kierownictwa PiS w Sejmie. Moje stanowisko ogłoszę w poniedziałek - napisał na Twitterze europoseł Prawa i Sprawiedliwości, Kazimierz Michał Ujazdowski.
Odnieśliśmy pierwszy sukces. Jarosław Kaczyński zaapelował do Stanisława Karczewskiego o spotkanie w sprawie ustalenia zasad współpracy z dziennikarzami Sejmie. Nasze działania dają efekty - mówił przed Sejmem Mateusz Kijowski, lider Komitetu Obrony Demokracji. Zachęcał jednocześnie do kontynuowania protestu, tak by władza wycofała się też z innych kontestowanych przez opozycję decyzji. Jak wyliczał, musza się "wycofać" nie tylko z decyzji ws. dziennikarzy ale też np. piątkowego głosowania nad przyszłorocznym budżetem.
Apeluję do wszystkich, dzwońcie do rodzin, dzwońcie do przyjaciół - czekamy na was. Chodźcie wszyscy tutaj - wołał z mównicy lider KOD. Apelował także, by w niedzielę spotkać się przed siedzibą Trybunału Konstytucyjnego i "pożegnać" w ten sposób prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego, którego kadencja kończy się w poniedziałek.
Francuska agencja AFP informuje o wielu tysiącach ludzi, którzy zebrali się w sobotę przed Pałacem Prezydenckim, aby "bronić wolności mediów, zagrożonej ich zdaniem przez populistyczną prawicę, będącą u władzy, oraz aby skrytykować domniemane oszustwa podczas głosowań w parlamencie dzień wcześniej". Relacjonuje, że podczas marszu w kierunku Sejmu demonstranci trzymali w rękach polskie i unijne flagi i wykrzykiwali: "Hańba", "Stop dewastacji Polski", "Wolność, równość, demokracja". Podkreśla, że Sejm jest ochraniany przez policję, a dziennikarze nie mają wstępu do budynku.
"Przeciwnicy populistycznego polskiego rządu protestowali w sobotę przed Pałacem Prezydenckim, domagając się od prezydenta ochrony konstytucji tej młodej demokracji przed podjętymi przez rząd działaniami, które uważają za antydemokratyczne" - pisze agencja Associated Press w korespondencji z Warszawy. Zauważa, że protest zorganizowano w kontekście "narastających politycznych napięć w związku z polityką prezesa (PiS) Jarosława Kaczyńskiego i następuje po wielkiej spontanicznej demonstracji w piątek przed parlamentem".
Jak dowiedziała się Polska Agencja Prasowa, Prezes PiS Jarosław Kaczyński zwrócił się do marszałka Stanisława Karczewskiego o jak najszybsze zorganizowanie spotkania z przedstawicielami dziennikarzy, by uzgodnić zasady współpracy w parlamencie.
Poseł Marcin Kierwiński został szefem warszawskich struktur Platformy Obywatelskiej. Taką decyzję podjęli delegaci na zjeździe PO w powiecie warszawskim. Przyjęli też dwie uchwały ws. obecnej sytuacji w Polsce. "16 grudnia 2016 roku zapisze się na kartach polskiej demokracji, jako dzień, w którym władza Prawa i Sprawiedliwości w podstępny i niegodziwy sposób podważyła zasady, na których opiera się państwo prawa. Kategorycznie potępiamy zamach na demokrację i parlamentaryzm, jakiego byliśmy świadkami 16 grudnia 2016 roku" - czytamy w jednej z nich. "Razem pokonamy antydemokratyczne rządy Prawa i Sprawiedliwości, jednoosobowe rządy Kaczyńskiego, których głównymi celami jest zbudowanie w Polsce autorytarnego systemu politycznego jednej, wodzowskiej partii" - podkreślono.
Manifestacja opozycji przed Sejmem przebiega spokojnie. Rzecznik warszawskiego ratusza Bartosz Milczarczyk powiedział PAP, że manifestacja przed Sejmem jest zgromadzeniem spontanicznym, które nie wymaga zgłoszenia. Nie wiadomo, jak długo demonstrujący pozostaną przed Sejmem.
Z furgonetki ustawionej przed Sejmem przemawiają politycy m.in. poseł Michał Szczerba (PO), posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pichowicz, Michał Kamiński (koło Unii Europejskich Demokratów), przedstawiciele Partii Razem, Ryszard Kalisz.
Manifestanci skandują hasła: "Naszych praw nie oddamy, zabrane odbierzemy", "Tu jest Polska", "Precz z dyktaturą", "Zjednoczona opozycja". Nad tłumem powiewają flagi: Polski, UE, partii Razem, KOD-u.
Klucz rozwiązania sporu o władzę leży w narodowej i obywatelskiej wspólnocie, która musi odkryć i zrozumieć, że więcej ją łączy niż dzieli - podkreśliła w rozmowie z PAP socjolog dr Barbara Fedyszak-Radziejowska. Ekspertka zwróciła też uwagę, że sytuacja geopolityczna Polski w Europie, w której z jednej strony państwo polskie sąsiaduje z Rosją, a z drugiej strony z Niemcami i Unią Europejską, powinna zdecydowanie skłaniać Polaków do zrozumienia, jak bardzo ważna jest zgoda narodowa.
Ok. godz. 20 w TVP wyemitowane zostanie specjalne wystąpienie premier Beaty Szydło.
Konieczne jest natychmiastowe wycofanie się z działań ograniczających swobodę pracy dziennikarskiej, gdyż naruszanie praw dziennikarzy bezpośrednio narusza prawa obywateli - czytamy w sobotniej uchwale Naczelnej Rady Adwokackiej.
NRA przyjęła uchwałę w związku z opublikowaniem na stronach internetowych Sejmu komunikatu o utworzeniu "Nowego Centrum Medialnego", zapowiadającego - jak podkreślono w uchwale - wprowadzenie istotnych ograniczeń dla dziennikarzy relacjonujących prace parlamentarne. Prezydium NRA przypomina, że zgodnie z konstytucją prasa korzysta z wolności wypowiedzi i urzeczywistnia prawo obywateli do rzetelnej informacji i jawności życia publicznego.
Zamierzam złożyć zawiadomienie do prokuratury w sprawie napaści na mnie przez posła Michała Szczerbę (PO) - powiedział PAP wiceszef klubu PiS Marek Suski.Według niego, Szczerba umyślnie przewrócił go w nocy z piątku na sobotę w Sejmie.
Moim zdaniem Prawo i Sprawiedliwość ma problem i powinny się zacząć jakieś mediacje, których celem będzie wypracowanie jakiegoś porozumienia. Inaczej będzie nas czekała eskalacja sporu w kierunku, którego nie potrafię przewidzieć - ocenił politolog, prof. Antoni Dudek. Jego zdaniem, pogłębianie się kryzysu i paraliż parlamentu byłyby katastrofalne dla życia politycznego kraju i dla obrazu Polski za granicą. Już w tej chwili ponieśliśmy potężne straty wizerunkowe na świecie. Polska wraca na czołówki mediów światowych jako kraj niestabilny. Na tym wszyscy tracimy - podkreślił.
Prof. Genowefa Grabowska powiedziała PAP, że okoliczności obrad i uchwalenia piątkowych ustaw - w tym budżetowej - powodują, że "prawnik na to patrzący ma ogromny niesmak". Jak jednak podkreśliła "przeniesienie obrad do innej sali było podyktowane sytuacją - skoro nie można ich kontynuować w sali, która jest zablokowana".
Przeniesienie obrad odbyło się więc bez naruszenia regulaminu, zaś wszystkie inne sprawy wiążące się z przebiegiem tego posiedzenia w świetle regulaminu krok po kroku będą rozpatrywane. W moim odczuciu, jeśli marszałek Sejmu wie, że jest kworum i stwierdza ten fakt, to nie ma powodu, aby ustawy nie poddał procedowaniu. A to, że głosy się liczy ręcznie, a nie za pośrednictwem systemu elektronicznego, to naprawdę nie jest zarzutem. (...) Ustawa budżetowa została przyjęta i bardzo dobrze - tłumaczyła ekspertka.
Przed Sejm dotarła już większa część manifestantów, którzy idą tam po zakończonym wiecu przed Pałacem Prezydenckim. Gmach otacza szczelny kordon policji. Wszystkie wejścia na teren parlamentu są zablokowane.
Jest bardzo głośno, manifestujący mają ze sobą wuwuzele, trąbki, gwizdki, flagi, transparenty. Niektórzy niosą też ciepłe koce i kołdry.
Konstytucjonalista prof. Marek Chmaj uważa, że jeżeli marszałek Sejmu chce, by obrady odbywały się w innym miejscu, niż w sali posiedzeń, musi takie posiedzenie wyznaczyć przed jego terminem. Moim zdaniem, jako przedstawiciela doktryny, w trakcie posiedzenia nie można zmieniać - bez wcześniejszej zapowiedzi - miejsca posiedzenia Sejmu. Taka sytuacja jest absolutnie bez precedensu - powiedział PAP. Zwrócił uwagę, że sala obrad powinna być przygotowana pod względem technicznym na przyjęcie wszystkich osób, które chciałyby wziąć udział w posiedzeniu. Nie sądzę, by w sali kolumnowej było 460 urządzeń do głosowania, to jest niemożliwe. Więc to wszystko pokazuje, że to głosowanie i to miejsce nie jest zgodne z prawem - tłumaczył.
Przed Pałacem Prezydenckim zabrał głos także Michał Szczerba, od którego wystąpienia w piątek rozpoczęła się blokada mównicy sejmowej. Jak mówił, został wykluczony z obrad Sejmu za planszę "Wolne media w Sejmie". Następnego dnia mogą wykluczyć innego posła, inny klub, całą zjednoczoną opozycję - powiedział.
Zaznaczył, że część posłów PO jest w sali posiedzeń Sejmu. Pilnują tej sali, bo Kuchciński może aresztować Sejm. Nie możemy na to pozwolić. Nie ma na to zgody - zaznaczył. Wczoraj mieliśmy do czynienia z dyktaturą strachu (...), ale i odwagą opozycji i społeczeństwa, które przyszło nas wspierać - dodał Szczerba.
Protestujący zmierzają pod Sejm. Krzyczymy: nie podpisuj, miej odwagę, nie lękaj się. Dostałeś mandat demokratyczny. Nie wierzymy już w Jarosława Kaczyńskiego, nie wierzymy w Beatę Szydło, masz ostatnią szansę Andrzeju Dudo - mówiła na demonstracji Barbara Nowacka, apelując do prezydenta, by nie podpisywał ustawy o zgromadzeniach i zmian w edukacji.
Rzecznik PiS: Piątkowe działania opozycji w Sejmie to było przestępstwo polegające na nadużyciu uprawnień. Wczorajsze wydarzenia pokazują, że opozycji wcale nie chodzi o demokrację, bo blokowanie sejmowej mównicy jest działaniem antydemokratycznym. Opozycji chodzi tylko i wyłącznie o przejęcie władzy - powiedziała Beata Mazurek.
Jak oceniła, opozycja ma jeden postulat: "żeby demokracja była pozorem, a państwo było państwem teoretycznym, jak za rządów PO-PSL".
W naszej ocenie wczorajsze działania opozycji to było przestępstwo z art. 231 par. 1, kodeksu karnego, który mówi o nadużyciu uprawnień przez funkcjonariusza publicznego na szkodę interesu publicznego lub prywatnego. Uważam, że doszło do złamania prawa - powiedziała rzecznik PiS.
Jak zaznaczyła, piątkowe głosowania w Sali Kolumnowej nie było precedensem i było zgodne z regulaminem Sejmu. Jestem zdumiona cynizmem opozycji, bo pamiętam, w jaki sposób za rządów Po-PSL traktowani byli dziennikarze - powiedziała Mazurek.
Stołeczna policja przeanalizuje przebieg nocnych interwencji funkcjonariuszy przed sejmem - dowiedzieli się reporterzy RMF FM. Jak ustalili nasi dziennikarze - analizowane będą między innymi materiały pojawiające się w internecie i w mediach.
Lider KOD-u Mateusz Kijowski zapowiedział, że komitet będzie długo protestował, m.in. "pod biurem PiS-u przy Wiejskiej". Z kolei w niedzielę KOD ma się zebrać, żeby "pożegnać" Andrzeja Rzeplińskiego w związku z zakończeniem jego kadencji jako prezesa TK.
Od dzisiaj zawsze będziemy protestować regularnie, pod każdym biurem PiS-u tak długo, aż skończą niszczenie państwa, stop dewastacji Polski! - dodał.
Podkreślił, że dziś wszyscy w końcu są razem. I tak będzie. Opozycja razem obali totalitarną władzę - mówił Kijowski. Dzisiaj najważniejsze słowa to solidarność - powiedział Kijowski. Zgromadzeni odpowiedzieli: "Solidarność!".
Radna Warszawy Paulina Piechna-Więckiewicz (Stowarzyszenie Inicjatywa Polska) apelowała do prezydenta Andrzeja Dudy, by nie podpisywał ustaw reformujących oświatę. Nie podpisuj! Nie podpisuj! - skandował zgormadzony tłum.
Hańba w polskim parlamencie. Przestań milczeć prezydencie! - krzyczeli zgromadzeni przed Pałacem.
Wczoraj PiS pokazało, jak bardzo się wstydzi tego, co robi. Postanowili przegonić z Sejmu wolne media. "Dyktatorek" zamienił Sejm w biuro PiS-u, poszli do innego pokoju i zrobili sobie spotkanie przy kawie i ciasteczkach - mówił lider KOD Mateusz Kijowski, a zebrany na krakowskim przedmieściu tłum skandował "Hańba".
Policja zapewnia, że zgromadzenie przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie przebiega spokojnie. Na miejscu jest policja i podejmuje działania zabezpieczające - powiedział PAP rzecznik prasowy stołecznej policji Mariusz Mrozek.
Niektórzy politycy zapomnieli o tym, że trzeba szanować innych, że trzeba być odpowiedzialnym za Polskę - powiedziała w Krakowie premier Beata Szydło. Dzisiaj dla wielu polityków sednem ich działalności staja się awantury - oceniła.
Przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie protestuje m.in. Komitet Obrony Demokracji, Platforma Obywatelska, Nowoczesna, Sojusz Lewicy Demokratycznej i partia Razem. Ludzie krzyczą "Wolność, równość, demokracja". Manifestacja rozpoczęła się odśpiewaniem hymnu.
Wiele osób podąża przed Pałac Prezydencki ulicami Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście, wśród nich są zarówno osoby młode, jak i starsze; od skrzyżowania ulic Nowy Świat ze Świętokrzyską policja zablokowała ruch samochodowy.
Schetyna: Posłowie zostają na sali plenarnej Sejmu do wtorku, 20 grudnia.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Kilkuset dodatkowych funkcjonariuszy ściągnięto do Warszawy przed dzisiejszą demonstracją przed Pałacem Prezydenckim. Funkcjonariusze uspokajają, że to rutynowe działania - przed dzisiejszymi demonstracjami i zabezpieczeniem jutrzejszego meczu Legii.
Opozycja domaga się przywrócenia wykluczonego z obrad posła Platformy Michała Szczerby, po drugie ponownego głosowania nad budżetem. Po drugie chce ponownego głosowania nad budżetem.
Jeśli sytuacja będzie się dalej tak utrzymywać i jeżeli marszałek Kuchciński nie będzie uznawał tego posiedzenia za nielegalne, będziemy kontynuować nasz protest i kolejne posiedzenie Sejmu zacznie się podobnie, jak to się skończyło, czyli przez blokowanie mównicy sejmowej - powiedział lider Nowoczesnej Ryszard Petru
Opozycja chce, by już nie wykluczać jej posłów z posiedzeń.
Szef PO Grzegorz Schetyna zapowiedział złożenie zawiadomień do prokuratury ws. głosowań nad budżetem, które odbyły się w piątek w Sali Kolumnowej Sejmu. Wszyscy, którzy łamali prawo, muszą liczyć się z tym, że za to odpowiedzą - powiedział lider Platformy.
Ocenił, że piątkowe wydarzenia w Sali Kolumnowej to złamanie demokracji parlamentarnej i parlamentarnych zasad. Podkreślił, że budżet został przyjęty w nielegalny sposób.
Po godz. 10 zakończyło się posiedzenie zarządu krajowego PO, a jego członkowie udali się na spotkanie klubu parlamentarnego PO.
Za chwilę spotkamy się z całym klubem parlamentarnym, właściwie wszyscy posłowie Platformy pozostali na terenie Sejmu po wydarzeniach poprzedniej nocy. Na sali obrad był dyżur kilkudziesięciu posłów przez całą noc. Teraz zbierzemy te wszystkie informacje, które dotyczą wydarzeń nocnych i analizy sytuacji politycznej w Polsce, której dokonał zarząd - powiedział rzecznik Platformy Jan Grabiec.
Lider Nowoczesnej Ryszard Petru powiedział, że jeżeli "sytuacja dwuwładzy i braku zrozumienia PiS-u, że utracił poparcie społeczne" będzie się utrzymywać niezbędne będą przedterminowe wybory.
Nowoczesna składa zawiadomienie prokuratury, w związku z możliwością popełnienie przestępstwa przez marszałka Sejmu - powiedziała Kamila Gasiuk-Pihowicz. Jej zdaniem Marek Kuchciński mógł nie dopełnić obowiązków i poświadczyć nieprawdę.
Nowoczesna zaapelowała do polityków PiS o działania zgodne z prawem i nieskalowane obecnej sytuacji. Partia raz jeszcze podkreśliła, że chce, by budżet był procedowany na posiedzeniu 20 grudnia.
Mamy dowód na to, że wczorajsze głosowania budżetowe w Sejmie zostały sfałszowane - mówią posłowie opozycji. Twierdzą, że niektórzy parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości dopisywali się do listy obecności już po formalnym zakończeniu obrad.
Opozycja twierdzi, że ma dowody w postaci nagrań wideo i zeznań świadków. Posłowie Platformy mówią, że widzieli tak dopisujących się ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę i szefa resortu MSWiA Mariusza Błaszczaka. Sekretarz generalny PO Stanisław Gawłowski widział nawet dopisującego się Jarosława Kaczyńskiego.
Sejm w swojej regulaminowej formule przestał działać, marszałek naruszając reguły demokracji uniemożliwił posłom wypowiadanie się. A demokracja to debata i dyskusja, po to, by dbać o dobro wspólne. Marszałek to uniemożliwił - powiedział Cezary Grabarczyk.
Gdybym jednym zdaniem miała określić, to co się wydarzyło wczoraj, to powiedziałabym, że to jest taka demonstracja pychy i pogardy dla wszystkich, którzy myślą inaczej niż PiS - powiedziała Ewa Kopacz. Dodała, że trzeba wyciągnąć wnioski, aby taka sytuacja nigdy więcej się nie powtórzyła, ale te wnioski muszą wyciągać "ci którzy rządzą i mają arytmetyczną większość".
O godzinie 9 zebrał się zarząd krajowy Platformy Obywatelskiej. Po posiedzeniu planowana jest konferencja prasowa szefa PO Grzegorza Schetyna.
Lider Platformy zapowiedział, że ma w planach spotkanie z przewodniczącymi PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem i Nowoczesnej Ryszardem Petru. Będziemy zastanawiać się, jak reagować w tej sytuacji, bo rzeczywiście jest ona zupełnie nowa - podkreślił szef PO.
To, co zdarzyło się wobec posłów, a na końcu w ogóle parlamentu, i to, co zdarzyło się przed trzecią w nocy jest też takim symbolem arogancji władzy. Ja nie pamiętam od lat takiej sceny wcześniej w Sejmie, a później przed nim. To arogancja władzy i dowód na to, ze pycha kroczy przed upadkiem - mówił Schetyna.
W obronie mediów demonstrowała także Polonia przed ambasadą RP w Waszyngtonie.
Zagraniczne media wspominają o proteście przed Sejmem. Artykuły z Al-Dżaziry, BBC i The Guardian.
"Manifestujący zablokowali polski parlament w Warszawie, wyrażając poparcie dla posłów opozycji w sprawie planowanych ograniczeń dla korespondentów sejmowych" - informuje BBC. Agencja Reutera podaje z kolei, że Jarosław Kaczyński opuścił Sejm, a wyjazd samochodów próbowali zablokować manifestujący przed budynkiem. Polityków "ochraniał szpaler policji".
Partie opozycyjne zamierzają dzisiaj protestować i demonstrować. O 12 wszystkie partie opozycyjne planują wyjść na zewnątrz i wziąć udział w demonstracji, która ma się odbyć przed Sejmem.
Ludzie protestujący na Wiejskiej nie zamierzają szybko odejść. Nie planujemy stąd odejść bez zmiany, bo ta sytuacja naszym zdaniem musi zostać definitywnie rozwiązana - mówi jeden z demonstrantów.
To była próba drugiej nocnej zmiany - mówił o wczorajszej akcji opozycji w RMF FM minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak. Do historii przeszła taka arogancja, buta, chuligaństwo Samoobrony. Ale Samoobrona w porównaniu z tym, co oni wczoraj robili, to był Wersal - dodaje szef resortu MSWiA.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
W sali posiedzeń Sejmu nadal przebywają posłowie opozycji. Na sali jest kilkanaście osób - mówi posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO w rozmowie telefonicznej z naszym reporterem Krzysztofem Berendą. Nasz dziennikarz musiał z nią rozmawiać przez telefon, gdyż dziennikarze nie mogą wejść do parlamentu.
Przed Sejmem nadal trwa pikieta kilkudziesięciu osób. Policja patroluje teren, zablokowała wjazd w Wiejską za hotelem Sheraton, blokuje także drugą bramę wjazdową na teren Sejmu na wprost ulicy Matejki.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Demonstracje w Sejmie i przed Sejmem. Wszystko zaczęło się, gdy posłowie opozycji zablokowali mównicę po wyproszeniu z obrad polityka Platformy Obywatelskiej Michała Szczerby. Posłowie uniemożliwili w ten sposób głosowanie w sprawie budżetu na 2017 rok i tzw. ustawy dezubekizacyjnej.
Głosowanie przeniesiono do Sali Kolumnowej. Opozycja uważa, że głosowania były nielegalne. Według PiS wszystko odbyło się zgodnie z prawem.
W nocy z piątku na sobotę przed Sejmem zebrali się zwolennicy KOD, partii Razem, obywatele RP. Przeszli w marszu wokół sejmowych gmachów; wcześniej zablokowali wyjścia z Sejmu uniemożliwiając posłom wyjazd samochodami. Policja po północy rozwiązała zgromadzenie, a "uczestnicy zostali bardzo intensywnie informowani, że ich działania są nielegalne i stoją w sprzeczności z obowiązującym prawem".
Jak poinformował w sobotę rano rzecznik Komendy Stołecznej Policji Mariusz Mrozek, policja nie zatrzymała nikogo, spisała dane osobowe osób, które utrudniały przejazd i skieruje w ich sprawie wnioski do sądu.
W nocy straż marszałkowska zamknęła galerię sejmową. Poproszono także dziennikarzy, aby opuścili Sejm, argumentując, że jest sobota, dzień wolny a Sejm zakończył pracę.