Napływają sprzeczne informacje, co do rezygnacji Mahmuda Abbasa ze stanowiska premiera Autonomii Palestyńskiej. Według niektórych palestyńskich polityków - lider Autonomii Jaser Arafat przyjął dymisję Abbasa. Doniesieniom tym zaprzecza jednak minister pracy Ghassan al-Khatib. Według niego Arafat wciąż się zastanawia.
W ostatnich tygodniach Abbas coraz częściej sygnalizował, że ma już dość nieustannej walki o władzę z Arafatem i jego ludźmi. W czwartek, przedstawiając parlamentowi raport ze stu dni swego urzędowania, zaapelował: Dajcie mi więcej uprawnień, albo odeślijcie do domu.
Przed południem premier ogłosił swoją rezygnację. Według palestyńskiego negocjatora w rokowaniach pokojowych z Izraelem Saeba Erekata, Abbas przesłał Arafatowi list z zawiadomieniem o ustąpieniu. Nie jest jasne, czy palestyński prezydent przyjął tę dymisję. Prezydent Arafat wciąż zastanawia się na dymisją premiera - powiedział Dżibril al-Rajoub, palestyński doradca do spraw bezpieczeństwa.
Walka o władzę Abbas-Arafat trwa od czasu utworzenia stanowiska palestyńskiego premiera, po tym, jak USA odmówiły współpracy z Arafatem, określając go mianem "lidera napiętnowanego przez terroryzm". Bezpośrednim tłem dymisji Abbasa jest jego spór z Arafatem w sprawie przyznania premierowi większych uprawnień. Arafat chciałby ograniczyć władzę Abbasa, ale z drugiej strony nie chce prowokować Izraela do usunięcia go z Autonomii Palestyńskiej.
Odejście Abbasa może całkowicie zniweczyć realizację najnowszego planu pokojowego dla Bliskiego Wschodu, zwanego mapą drogową. Sponsorowany przez USA plan został faktycznie zdezaktualizowany przez palestyńskie zamachy terrorystyczne w Izraelu.
W rozgrywce wiele do powiedzenia mają jeszcze Amerykanie, którzy chcą zmusić Arafata, by przekazał Abbasowi kontrolę nad siłami bezpieczeństwa w Strefie Gazy. Wczoraj wieczorem Stany Zjednoczone po raz pierwszy dały do zrozumienia, że jeśli sprawy nie pójdą po ich myśli, to zgodzą się, żeby Izrael wygnał Arafata z terenów Autonomii.
18:15