45-letni górnik zginął w kopalni "Ziemowit" w Lędzinach na Śląsku. Górnik został znaleziony po północy w kruszarce węgla na przenośniku odbierającym węgiel spod ściany wydobywczej. Nie dawał znaków życia.
REKLAMA
Mężczyzna był bardzo doświadczonym górnikiem, pracował w górnictwie od 23 lat. To szósta w tym roku śmiertelna ofiara w polskich kopalniach węgla kamiennego. Przyczyny i okoliczności tragedii bada Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach.