Ponad 60 samochodów zostało uszkodzonych w ciągu ostatniej doby na ulicach Wrocławia. Wszystkie auta padły ofiarą… głębokich dziur na ulicach miasta. Najgorzej jest na trasach wylotowych w kierunku Opola i Warszawy.
Dziś jazda po ulicach Wrocławia przypomina slalom; kierowcy nieźle muszą się na męczyć, by gdziekolwiek dojechać. Na domiar złego wszystko odbywa się w żółwim tempie.
Na przykład na drodze wyjazdowej z Wrocławia w stronę Opola dla ruchu udostępniono tylko jeden z pasów – na drugim ustawiono czerwono-białą barierkę, odgradzającą głęboką – prawie na 25 centymetrów, dziurę.
Ale to nie jedyne takie miejsce we Wrocławiu. Na ul. Wita Stwosza przed dziurawą nawierzchnią ostrzegają strażnicy miejscy, który rękami bez lizaków wskazują, którędy jechać.