Sprzeczne zeznania kierownictwa krakowskiego Urzędu Kontroli Skarbowej - to jeden z powodów kontroli Centralnego Biura Antykorupcyjnego w gmachu Ministerstwa Finansów – dowiedzieli się reporterzy śledczy RMF FM Marek Balawajder i Roman Osica. Aby wyjaśnić wszelkie wątpliwości CBA zabezpiecza dane związane z rafinerią Trzebinia.
Według ustaleń naszego reportera chodzi o pełną dokumentację z trwającej kilka lat kontroli, jaką krakowski Urząd Kontroli Skarbowej przeprowadzał w rafinerii Trzebinia. W połowie grudnia krakowski UKS zakończył tę kontrolę, a przez trzy lata sprawdzał prawidłowości obliczania i wpłacania podatku akcyzowego od takich produktów rafinerii jak olej FL, olej N15 czy flonaft. Dwa tygodnie temu zabezpieczono pierwszą część dokumentacji. To ponad 80 segregatorów różnych dokumentów oraz twarde dyski komputerów z krakowskiego Urzędu Kontroli Skarbowej.
Teraz trwa dokładne sprawdzanie dokumentów oraz analiza, w jaki sposób doszło do sytuacji, że urząd najpierw nalicza prawie miliardową zaległość w podatku akcyzowym, a później - w połowie grudnia ubiegłego roku - stwierdza, że wszystko jest w porządku. Według ustaleń naszych reporterów, prokuratorzy przesłuchali ścisłe kierownictwo krakowskiego urzędu, między innymi szefa tego urzędu i jego zastępców oraz kilku inspektorów, którzy kontrolowali rafinerię Trzebinia. Ich zeznania są w kilku miejscach sprzeczne. Pewnych faktów i decyzji nie są w stanie wytłumaczyć.
Zabezpieczamy materiał dowodowy, który miałby rozstrzygnąć nasze wątpliwości, czy wynik kontroli rafinerii Trzebinia został sporządzony w sposób prawidłowy, rzetelny - mówi Markowi Balawajdrowi naczelnik prokuratury krajowej w Krakowie, Marek Wełna:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Reporter RMF FM Roman Osica rozmawiał z rzeczniczką resortu finansów Magdaleną Kobos. W piątek oficjalny komunikat brzmiał: Dzisiaj funkcjonariusze CBA stawili się w Ministerstwie Finansów. Otrzymaliśmy postanowienie o wydaniu informacji. Te informacje są dzisiaj przygotowywane dla funkcjonariuszy CBA. Nie ma żadnych przeszukiwań, nie ma żadnych zatrzymań.
Jak się nieoficjalnie dowiedział nasz reporter, te informacje to konkretne dane z księgi wejść i wyjść w resorcie. CBA chce ustalić, kto i do kogo wchodził. To może potwierdzać nasze nieoficjalne ustalenia o rzekomym korupcyjnym zaangażowaniu urzędnika resortu w umorzenia podatkowe. Skomentowania tych informacji odmówił rzecznik CBA: Jedynie, co mogę państwu potwierdzić, to że funkcjonariusze CBA w Ministerstwie Finansów do tego postępowania zabezpieczają dokumentację - powiedział Temistokles Brodowski.
Według naszej wiedzy, śledczy prowadzący sprawę umorzeń podatkowych podejrzewają, że umorzenie miliardowego podatku akcyzowego Trzebini było wsparte łapówką dla jednego z urzędników w ministerstwie, a także w krakowskim UKS. Urzędnik miał wziąć prawie milion złotych za tę decyzję – wynika z ustaleń prokuratorów.