Były asystent Stanisława Łyżwińskiego - Jacek P., będzie mógł wyjść z aresztu po wpłaceniu kaucji w wysokości 20 tysięcy złotych. Mężczyzna jest oskarżony o nakłanianie Anety Krawczyk do przerwania ciąży. Według nieoficjalnych informacji RMF FM, oskarżony opuścić areszt w Piotrkowie Trybunalskim już jutro.
Pod koniec czerwca łódzka prokuratura oskarżyła radnego sejmiku województwa łódzkiego i działacza Samoobrony Jacka P. m.in. o nakłanianie Anety Krawczyk do przerwania ciąży i narażenie życia kobiety. Ponadto Jacek P. oskarżony jest o usiłowanie poplecznictwa, a tym samym utrudnianie śledztwa. Grozi mu kara do 8 lat więzienia.
Seksafera wyszła na światło dzienne, po publikacji artykułu w prasie. Była radna Samoobrony Aneta Krawczyk powiedziała w wywiadzie, że pracę w partii miała dostać w zamian za seks z liderami ugrupowania.
Jak zeznała w czasie przesłuchań przed prokuratorem, ojcem jej najmłodszego dziecka miał być Stanisław Łyżwiński. Badania DNA to wykluczyły. Podobnie jak to, że ojcem jej dziecka jest przewodniczący Samoobrony Andrzej Lepper, którego Krawczyk także oskarżyła o ojcostwo.